Justyna Beyer oraz jej 12-letnia córka Brielle stały się częścią tragicznego bilansu katastrofy lotniczej w Waszyngtonie, gdzie samolot pasażerski zderzył się ze śmigłowcem. Kobieta i jej córka wracały z obozu łyżwiarskiego, w którym dziewczynka brała udział, gdy doszło do tej niewyobrażalnej tragedii. Ich radość z opóźnionego powrotu do domu dobiegała końca w dramatyczny sposób, co potwierdzają ostatnie wiadomości, jakie Justyna wysłała do męża. Ich treść jest poruszająca.
KATASTROFA LOTNICZA
Noc z 29 na 30 stycznia stała się koszmarem, gdy pasażerski Bombardier CRJ-700 linii American Airlines, który wyruszył z Wichita w Kansas, zderzył się z wojskowym śmigłowcem UH-60 Black Hawk tuż przed lądowaniem na lotnisku im. Ronalda Reagana w Arlington. Żaden z pasażerów obu maszyn nie przeżył. Na pokładzie samolotu znajdowały się 64 osoby, a w śmigłowcu trzech żołnierzy. Fragmenty maszyn runęły do rzeki Potomak, a miejsce katastrofy błyskawicznie otoczyli ratownicy.
WŁAŚCIWY CZAS, WŁAŚCIWE MIEJSCE
Justyna i Brielle wracały z ważnego obozu łyżwiarskiego, który był częścią programu szkoleniowego dla utalentowanych młodych łyżwiarzy figurowych w USA. Obie były bardzo podekscytowane. Na lotnisku czekał na nie mąż Andy Beyer, który nie mógł się doczekać ich powrotu. „Stewardesa zaproponowała mi darmowe wino” – pisała Justyna z radością w ostatniej wiadomości. „Bardzo za wami tęsknimy. Nie mogę się doczekać, aż cię zobaczę” – te słowa stały się smutnym przypomnieniem ich ostatnich chwil.
ŻYCIE PEŁNE PASJI
Justyna urodziła się w Polsce i jako nastolatka przeprowadziła się do USA. Ceniła swoje korzenie, a dom zawsze wypełniony był tradycjami – uwielbiała gotować pierogi z jagodami. W rodzinie pielęgnowano miłość do podróży, często odwiedzali Disneyland i celebrację świąt Bożego Narodzenia, kiedy to w ich domu stało nawet sześć choinek. Jak podkreśla Andy, Justyna chciała, aby każde wspomnienie pozostało w pamięci dzieci.
BOHATERSTWO MATERII
Gdy okazało się, że Brielle zmaga się z neuroblastomą – nowotworem atakującym komórki nerwowe, Justyna bezzwłocznie podjęła decyzję o rezygnacji z pracy pielęgniarki, aby w całości poświęcić się opiece nad córką. Pomimo trudności, które niosła choroba, dziewczynka rozpoczęła treningi w łyżwiarstwie figurowym w wieku czterech lat i szybko zyskała uznanie dzięki swojemu talentowi. Brielle miała wiele pasji – interesowała się historią, śpiewem oraz opieką nad młodszym bratem Kellanem.
To serce rozrywa na myśl o tym, jak bardzo można stracić w jednej chwili. Obecnie trwa dochodzenie w sprawie przyczyn tej tragicznej katastrofy, która na zawsze odmieniła życie wielu rodzin.
