Po długich godzinach intensywnej akcji ratunkowej strażacy zdołali wydobyć mężczyznę, który został uwięziony w zasypanej studni. Choć był przytomny, skarżył się na silne wyziębienie i natychmiast trafił do szpitala. Incydent wydarzył się w miejscowości Golcowa na Podkarpaciu.
Trudna akcja od samego początku
Operacja ratunkowa rozpoczęła się około godziny 10, kiedy służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o pracowniku, który został zasypany ziemią podczas budowy studni. Jak relacjonuje st. kpt. Wojciech Sobolak z KP PSP w Brzozowie, „Cały problem polegał na tym, że ziemia osuwała się z wykopu, co skutecznie utrudniało naszą pracę.”
Aby pomóc mężczyźnie, strażacy skonstruowali wokół studni drewnianą podporę, która miała zabezpieczyć wykop przed dalszym osuwaniem się gleby.
W dramatycznym miejscu
64-latek utknął na głębokości około sześciu metrów. Ratownicy dostarczyli mu aparat tlenowy oraz regularnie podawali ciepłe napoje, aby pomóc w przezwyciężeniu hipotermii. Jak doszło do tego tragicznego wypadku? „Grupa osób, która budowała studnię z wykorzystaniem koparki, usunęła ziemię z wnętrza. W momencie, gdy mężczyzna zszedł na dół, żeby wyrównać teren, nastąpiło zasypanie,” wyjaśnia st. kpt. Sobolak.
Ogromne zaangażowanie służb
Do tego dramatycznego incydentu zaangażowano aż 60 strażaków, w tym specjalistyczne grupy ratownictwa wysokościowego z Rzeszowa i Krosna oraz grupy poszukiwawczo-ratownicze z Dębicy i Nowego Sącza. Wsparcia udzieliła także grupa operacyjna KW PSP w Rzeszowie. Przykład ten pokazuje, jak ważna i niezbędna jest współpraca różnych jednostek w krytycznych sytuacjach.