Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła byłemu ministrowi zdrowia, Adamowi Niedzielskiemu, zarzuty związane z ujawnieniem informacji wrażliwych dotyczących jednego z lekarzy. Informację tę przekazał prokurator Piotr Antoni Skiba. Czyn ten odbył się podczas sprawowania przez niego urzędów, gdzie rzekomo przekroczył swoje uprawnienia.
Oskarżenie i konsekwencje
W wyniku dochodzenia ustalono, że Niedzielski, pełniąc funkcję ministra zdrowia, publicznie ujawnił dane osobowe lekarza przez media społecznościowe. W informacji, która pojawiła się w sieci, znalazła się między innymi treść dotycząca przypisanych receptorów leków. Prokuratura podkreśla, że jego działania naraziły interesy prywatne pokrzywdzonego lekarza na szkodę.
Sprawa została zgłoszona przez Naczelną Izbę Lekarską, a w maju Niedzielski usłyszał formalne zarzuty. Z informacji przekazanej przez prokuraturę wynika, że grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Reakcje i dymisja
Były minister nie przyznał się do postawionych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. W maju, komentując sytuację dla RMF FM, stwierdził: „Czekam ze spokojem na finał sprawy przed sądem”. Warto zaznaczyć, że w trakcie rozmowy wyraził zgodę na publikację swojego nazwiska oraz wizerunku.
W sierpniu 2023 roku Niedzielski opublikował na platformie X kontrowersyjne wpisy, które wywołały falę krytyki. Obnażył w nich rzekome kłamstwa mediów na temat dostępności leków dla pacjentów po operacjach ortopedycznych. W jednym z postów podał nawet dane osobowe lekarza, co spotkało się z oburzeniem oraz wywołało poważne kontrowersje w środowisku medycznym.
Karne konsekwencje
Reakcja otoczenia była jednoznaczna – kilka dni po publikacji wpisów, Niedzielski podał się do dymisji. W grudniu 2023 roku, nałożono na niego karę w wysokości 100 tysięcy złotych przez prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Co ciekawe, z tej kary miał być zwolniony, ponieważ resort zdrowia przejął na siebie odpowiedzialność za jej zapłatę.
Źródło/foto: Polsat News