Orlen postanowił wstrzymać przelewy na rzecz Polskiego Komitetu Olimpijskiego, co zostało potwierdzone przez Radio Zet. Decyzja ta jest wynikiem zaostrzającego się konfliktu między PKOl a Ministerstwem Sportu.
SPONSORZY W PIERWSZYM PLANIE
Orlen jest kluczowym sponsorem polskiego sportu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że koncern wstrzyma wszelką pomoc finansową dla PKOl, dopóki instytucja kierowana przez Radosława Piesiewicza nie udzieli szczegółowych informacji na temat wykorzystania środków otrzymanych od Orlenu.
POLITYCZNY CIEŃ NAD PKOL
Po niezbyt udanych igrzyskach olimpijskich w Paryżu Radosław Piesiewicz znalazł się pod ostrzałem zarówno polityków, jak i mediów. Minister sportu Sławomir Nitras domagał się wyjaśnień dotyczących wydatków PKOl oraz osób, które brały udział w wyjeździe do stolicy Francji. Istniało wiele pytań dotyczących sensowności tych wydatków — niektórzy sugerowali, że nie były to wyjazdy sportowe, a jedynie atrakcyjne wycieczki.
SKANDAL NA HORYZONCIE
Piesiewicz, mimo iż jest bliskim znajomym Jacka Sasina, nie może liczyć na dobre notowania w rządzie. Jego przeszłość, w tym pożyczka dla Sasina, która była przedmiotem dochodzenia CBA, nie dodaje mu wiarygodności. Na szczęście dla niego sprawa ta zakończyła się brakiem zarzutów, co może jedynie na chwilę załagodzić gorącą atmosferę wokół PKOl.
OSTRE CIEKANIE Z DZIAŁU SPRAW WEWNĘTRZNYCH
Konflikt między PKOl a Ministerstwem Sportu staje się coraz bardziej intensywny. O kulisach polskiej delegacji na igrzyska w Paryżu opowiedział Sławomir Nitras. Zgodnie z jego relacją, Piesiewicz spotkał się z prezydentem Dudą, proponując, by rząd zapewnił im transport samolotowy do Paryża. Minister Nitras zapowiedział, że wszelkie nieprawidłowości w wydatkach PKOl będą badane przez odpowiednie służby kontrolne i skarbowe.
Cała sytuacja ukazuje, jak skomplikowane i kontrowersyjne mogą być relacje w polskim sporcie, a jednocześnie rodzi pytania o to, czy w nadchodzących miesiącach ujrzymy nowe skandale związane z wydatkami i zarządzaniem środkami publicznymi.
