W sobotę premier Węgier Viktor Orban na konferencji prasowej w Budapeszcie ogłosił, że „przypadek udzielenia azylu Marcinowi Romanowskiemu nie będzie na pewno ostatni”. Jego wypowiedź spotkała się z reakcjami polityków koalicji rządzącej w Polsce, którzy od razu wskazali na poważne konsekwencje takich działań.
POLITYCZNE NAPIĘCIA NA WĘGRZECH I W POLSCE
Orban podkreślił, że obecne stosunki z rządzącą w Polsce partią są w złym stanie, jednak zaznaczył, iż nie chce, aby negatywne napięcia przeniosły się na relacje między krajami. Skupił się również na temacie azylu dla Romana Obajtka, twierdząc, że nie planuje udzielenia mu tego wsparcia. Jego słowa budzą jednak wiele kontrowersji i niepokoju.
KOMENTARZE POLITYKÓW
W mediach społecznościowych wybuchła burza komentarzy. Poseł Lewicy Tomasz Trela zauważył: „Węgierski pomocnik Putina mówi wprost, Romanowski nie będzie ostatni. Swój swojego będzie bronił. Za kilkanaście miesięcy parlamentarzyści PiS spotykać się będą nad Balatonem. Tu ich będzie garstka”.
Paweł Śliz z Polski 2050 również odniósł się do sprawy, mówiąc: „Przypadek udzielenia azylu Marcinowi Romanowskiemu nie będzie zapewne ostatni. Chyba szykuje się filia Sejmu na uchodźstwie”.
Posłanka KO Marta Golbik, nawiązując do sytuacji, skomentowała: „Żyj tak, żebyś nie musiał uciekać na Węgry”. Te słowa pokazują rosnące napięcie w polskiej polityce, które może być tylko początkiem kolejnych kontrowersji w związku z azylami udzielanymi na Węgrzech.
Ostatnie wydarzenia pokazują, że relacje między Warszawą a Budapesztem stoją w obliczu kryzysu, a sytuacja związana z Marcinem Romanowskim może być jedynie wstępem do większych problemów.
Źródło: Onet.pl