UEFA nałożyła karę na Omonię Nikozja w związku z meczem przeciwko Legii Warszawa, co wywołało spore kontrowersje wśród polskich kibiców. Największym tematem jest to, jak Europejska Unia Piłkarska zareaguje na transparent, który pojawił się na trybunie ultrasów cypryjskiego zespołu. Eksperci oraz sympatycy polskiej drużyny wskazują na niesprawiedliwość decyzji organu dyscyplinarnego UEFA.
Skandaliczne transparenty na meczu
Podczas spotkania Ligi Konferencji Omonia Nikozja — Legia Warszawa kibice gospodarzy zaprezentowali transparenty, które odnosiły się do rosyjskiej narracji historycznej. Na trybunie ultrasów znalazł się baner z hasłem: „17.01.1945 – Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”. Oprawa ta spotkała się z natychmiastową krytyką ze strony władz polskiego futbolu, w tym prezesa PZPN Cezarego Kuleszy oraz polityków, takich jak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Reakcja Legii i władze UEFA
Władze Legii w oficjalnym komunikacie podkreśliły, że „skandaliczna oprawa kibiców Omonii Nikozja miała na celu zakłamanie prawdy”. Zwrócili się do UEFA z prośbą o stanowczą odpowiedź w imieniu klubowej społeczności oraz tych, którzy walczyli o wolność Warszawy i Polski. W odpowiedzi na to UEFA ogłosiła, że nałożyła na Omonię karę w wysokości 12 tysięcy euro za rzucanie przedmiotów na boisko; niestety, w uzasadnieniu nie odniesiono się do problematycznych transparentów.
Niesprawiedliwość w ocenie kar
Wielu dziennikarzy i kibiców wyraża oburzenie wobec decyzji UEFA, uznając ją za nierówną. Przykładowo, w listopadzie Legia została ukarana 17,5 tysiącami euro za transparenty krytykujące reżim Łukaszenki podczas meczu z Dynamem Mińsk. Co więcej, historia kar dla Legii sięga 2017 roku, kiedy to zespół otrzymał grzywnę w wysokości 35 tysięcy euro za kontrowersyjny baner nawiązujący do Powstania Warszawskiego.
Podwójne standardy w przepisach UEFA
Zgodnie z regulacjami UEFA podczas meczów nie można prezentować haseł niezwiązanych z wydarzeniami sportowymi. Jednak, jak widać, nie wszyscy są karani w równym stopniu za łamanie tych zasad. Sytuacja ta wzbudza wiele emocji i prowadzi do pytania o prawdziwe intencje i sprawiedliwość działania europejskiego organu piłkarskiego.