Odejście generała Jarosława Gromadzińskiego z dowództwa Eurokorpusu wzbudza wiele kontrowersji, pozostając przy tym nie do końca wyjaśnioną zagadką. Jak informuje Radio Zet, w prokuraturze w Krakowie trwa tajne śledztwo w tej sprawie. Podobno śledczy przyglądają się, czy oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego ukryli przed innymi ważne informacje, które mogłyby negatywnie wpłynąć na nominację generała Gromadzińskiego na to zaszczytne stanowisko.
Śledztwo w Prokuraturze Okręgowej
Dziennikarz Radia Zet, Mariusz Gierszewski, ujawnił, że Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi dochodzenie dotyczące przestępstwa, którego mogło się dopuścić przynajmniej dwóch byłych pułkowników Zarządu IV Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Podejrzewani są o zatajenie posiadanych informacji na temat generała Gromadzińskiego przed oficerami Zarządu V SKW. Zawiadomienie dotyczące tej sprawy złożyła sama Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
Ci pułkownicy zajmowali się weryfikacją danych dotyczących generała, a ich odpowiedź na pytania Zarządu V SKW miała kluczowe znaczenie dla decyzji o jego przyszłości jako dowódcy Korpusu Europejskiego. Według źródła Radia Zet, nie przekazali informacji o wątkach obyczajowych, które mogłyby wpłynąć na ich ocenę co do jego zdolności do zachowania tajemnicy. „Decyzja o nieprzekazaniu tych wrażliwych danych musiała być podjęta na najwyższych szczeblach w systemie bezpieczeństwa” – wyjaśnił informator.
Reakcja Generała Gromadzińskiego
Do zaistniałej sytuacji odniósł się również sam generał Gromadziński, który określił to jako „perfidną grę służb”. W swoim oświadczeniu stwierdził, że w żadnym oficjalnym dokumencie dotyczącym jego osoby nie pojawiły się tego typu zarzuty. Zwrócił uwagę, że wszelkie postępowania sprawdzające są objęte tajemnicą, sugerując, że ktoś próbuje go oczernić. „Insynuacje mają na celu jedynie naruszenie mojej godności i dobrego imienia” – dodał, zapowiadając podjęcie kroków prawnych w związku z pomówieniami.
Poprzednie Wydarzenia
Aby lepiej zrozumieć tło tej sprawy, warto przypomnieć, że w listopadzie ubiegłego roku relacjonowaliśmy kulisy odejścia generała z armii. W marcu 2024 r. szef SKW, gen. Jarosław Stróżyk, wszczął postępowanie kontrolne wobec Gromadzińskiego, co skutkowało odebraniem mu poświadczenia dostępu do informacji poufnych. Wówczas generał pełnił funkcję dowódcy Eurokorpusu, pierwszego Polaka na tym stanowisku, a także był odpowiedzialny za certyfikację gotowości bojowej Eurokorpusu według standardów NATO.
Kilka dni po decyzji Stróżyka, Minister Obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz, zdjął generała z jego stanowiska, przenosząc go do rezerwy kadrowej w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Obywatele oraz sam generał do dziś nie poznali przyczyn wszczęcia postępowania kontrolnego.
Po uzyskaniu dokumentów, generał złożył odwołanie do premiera Donalda Tuska, który miał 90 dni na podjęcie decyzji. Ostatecznie Tusk zdecydował się na podtrzymanie decyzji SKW, co oznacza, że sprawa trafi do sądu. Gromadziński zapowiedział walkę o swoje dobre imię, podkreślając, że jako żołnierz z około 35-letnim stażem zamierza bronić swego honoru do końca.
Ostatecznie generał złoży mundur na koniec stycznia, po czym zamierza odnieść się do wszystkich medialnych spekulacji dotyczących jego osoby. Wyraził również żal do kierownictwa MON za brak chęci do rozmowy na temat zaistniałej sytuacji.
Źródło/foto: Onet.pl
Darek Delmanowicz / PAP