W sercu 75-letniego seniora zapłonęła nienawiść, która doprowadziła do dramatycznych wydarzeń na spokojnej ulicy w Przemyślu. Mężczyzna, kierowany zazdrością i gniewem, oddał strzały z nielegalnego pistoletu w kierunku swojej 58-letniej byłej partnerki. Całe zajście miało miejsce w biały dzień, a okoliczności tej tragedii wstrząsnęły lokalną społecznością.
FURIA I AGRESJA NA ULICY
W sobotę, 21 grudnia, miało miejsce brutalne zdarzenie. Przed południem były partner, uzbrojony w pistolet przerobiony na broń palną, zbliżył się do samochodu, w którym przebywała ofiara, i wystrzelił przez szybę. Śledczy ustalili, że padły dwa strzały – jeden z nich ranił kobietę w potylicę, a drugi poważnie uszkodził jej prawe przedramię. Zakrwawiona kobieta zdecydowała się na heroiczny krok i wybiegła na ulicę, by wezwać pomoc, naciskając domofony i wzywając przechodniów. Niestety, napastnik nie zaprzestał ataku, wykazując się ogromną agresją.
BOHATERKA W ŚREDNIM WIEKU
W pobliżu mieszkała prokuratorka z Przemyśla, która, gdy zorientowała się w sytuacji, natychmiast razem z 17-letnim synem ruszyła z pomocą. Wkrótce do akcji dołączyli inni świadkowie, którzy wspólnymi siłami obezwładnili napastnika oraz odebrali mu broń, a następnie wezwali policję. Okazało się, że mężczyzna był pijany, a w jego organizmie stwierdzono obecność alkoholu.
POTWIERDZENIE WINY I SUROWE KARY
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy, tłumacząc swoje działania zazdrością. Sprawa trafiła do sądu, który zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na dwa miesiące. Mężczyźnie postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa oraz spowodowania u ofiary ciężkich obrażeń, które wymagają dłuższego leczenia. Prokuratura rozważa rozszerzenie zarzutów o groźby dotyczące świadków zdarzenia.
Nielegalna broń, z której strzelano, była przerobionym hukowcem, co oznacza poważne konsekwencje prawne. Za posiadanie takiego sprzętu grozi do ośmiu lat więzienia, natomiast za usiłowanie zabójstwa kary mogą wynosić nawet dożywocie. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji świadków, tragedia mogła się skończyć znacznie gorzej. Kobieta, mimo poważnych ran, jest w stabilnym stanie, a jej życie nie jest zagrożone, co można nazwać prawdziwym cudem w tej dramatycznej sytuacji.
Tak oto zakończyła się ta mrożąca krew w żyłach historia, która mogła skończyć się tragicznie, ale na szczęście nie zabrakło bohaterów gotowych do działania.