Czy zdawaliście sobie sprawę, że w Polsce istnieją miejsca porównywane do legendarnego Czarnobyla? Na Dolnym Śląsku znajdują się aż dwie takie lokalizacje – opuszczone osady z mroczną historią, które zarówno fascynują, jak i budzą niepokój. Oto miejsca, w których warto się wybrać na spacer, aby poczuć dreszczyk emocji i poznać trudną przeszłość regionu.
DOLNY ŚLĄSK – KRAINA HISTORII
Dzieje Dolnego Śląska są niezwykle bogate i złożone. Przez wieki na jego terenie żyły różnorodne nacje: Polacy, Niemcy, Czesi oraz Żydzi. Po drugiej wojnie światowej w regionie stacjonowali także Rosjanie, którzy pozostawili trwały ślad. Obecnie, przemierzając zarówno dzikie, jak i wyznaczone szlaki, mamy okazję odkrywać pozostałości po ich działalności, która nie zawsze była chwalebna. To właśnie dla miłośników tajemnic i mrocznych historii Dolny Śląsk może być prawdziwą skarbnicą skojarzeń z „polskim Czarnobylem”. A tych miejsc mamy tutaj więcej niż jeden – są dwa.
PSTRĄŻE – TAJEMNICZA PRZESZŁOŚĆ
W nieodległej przeszłości, zaledwie 20 km od granicy z Niemcami, leżało Pstrąże, miejscowość, która stała się prawdziwą Mekką dla poszukiwaczy miejskich legend i osób zafascynowanych tajemnicą. Choć historia osady sięga XIV wieku, to dopiero XX wiek zaznaczył się na niej w najciemniejszych kolorach. Przed wybuchem II wojny światowej niemiecka armia zbudowała w Pstrążu koszary i kilka obiektów wojskowych. Po 1945 roku teren przejęli Rosjanie, którzy przekształcili go w tajną „małą Moskwę” – miejsce tętniące życiem, lecz nie widoczne na żadnej mapie.
Przez wiele lat Pstrąże, które oficjalnie przemianowano na Strachów, otoczone było aurą tajemniczości. Rosjanie zbudowali tu bloki mieszkalne, szkołę, kino oraz szpital, jednak mieszkańcy okolicznych wsi mieli swoje wątpliwości co do działalności tych niespotykanych sąsiadów. Pojawiały się plotki, że w hali sportowej skrywano broń atomową, zamiast organizować zawody sportowe.
W 1992 roku, po zakończeniu radzieckiej okupacji, Pstrąże wróciło do polskiej administracji, z planami zasiedlenia, które szybko uległy zmianie. W 1995 roku osada stała się poligonem wojskowym, a z czasem powoli popadła w ruinę, zyskując miano „polskiego Czarnobyla” ze względu na opustoszałe, zniszczone budynki. Tak zaczęła się era wielkiego zainteresowania amatorów tzw. urbexu oraz miłośników historii, którzy licznie odwiedzali to miejsce. Wkrótce podjęto decyzję o wyburzeniu wielu obiektów, a Pstrąże, znane także jako „mała Moskwa”, ostatecznie zniknęło z map.
ŻUKOWICE – DOLNOŚLĄSKIE CMENTARZYSKO
Żukowice to kolejna miejscowość, która przyciąga uwagę swoim ponurym losem. Jeszcze niedawno tętniły one życiem, zamieszkiwane przez około 1500 osób. Przemiany rozpoczęły się, gdy w pobliżu zbudowano hutę miedzi. Z powodu wyższych zanieczyszczeń środowiska osadę włączono do strefy ochronnej, co przyczyniło się do masowej migracji mieszkańców. Ostatecznie całe Żukowice zostały wysiedlone, chociaż niektórzy mieszkańcy postanowili pozostać przy swoich domach.
Obecnie w Żukowicach żyje zaledwie 20 osób. Mimo, że działa tu kościół oraz schronisko dla osób w kryzysie bezdomności, wiele budynków zostało zburzonych, a inne popadają w ruinę. Cała wieś straszy przysłoniętymi oknami i zamurowanymi wejściami. Co ciekawe, huta miedzi przeszła modernizację i nie stanowi już tak dużego zagrożenia jak kiedyś, a mimo to Żukowice doczekały się miana „dolnośląskiego Czarnobyla”. To miejsce wciąż przyciąga pasjonatów opuszczonych lokalizacji oraz odkrywców historii.
Czy warto więc odwiedzić te mroczne zakątki Dolnego Śląska? Z pewnością tak. Odkrywanie tajemnic przeszłości i zanurzenie się w atmosferę zagadek może być nie tylko ekscytujące, ale i pouczające. A kto wie, może to właśnie Ty odnajdziesz w tych miejscach coś niezwykłego?