Jak bardzo codzienne życie w Chinach różni się od tego w Polsce? To pytanie rozwiązał sinolog prof. Marcin Jacoby, który regularnie odwiedza Państwo Środka. W programie „Świat według Polski” przedstawił zmiany społeczne, które mogą wkrótce dotknąć także nasz kraj. Zauważył, że w Chinach niemal wszyscy korzystają z smartfonów, a tradycyjne komputery są rzadkością, nawet w środowisku pracy.
SMARTFONY JAKO PODSTAWA ŻYCIA CODZIENNEGO
Prof. Jacoby zaznaczył, że w Chinach smartfon jest niezbędnym narzędziem do codziennego życia. „Nie da się przeżyć bez odpowiednich aplikacji” – mówił. Chińskie media społecznościowe służą do załatwiania wszelkich spraw, zarówno prywatnych, jak i zawodowych. Ostatecznie przedstawiciel nauki wyrażał swoje frustracje związane z przesyłaniem umów przez WeChat, chiński odpowiednik WhatsAppa, na którym trudno mu się pracuje — ponieważ Chińczycy rzadko korzystają z e-maili.
WSZYSTKO W JEDNEJ APLIKACJI
Gość programu zauważył, że Chińczycy często korzystają z jednej głównej aplikacji, WeChat, która skupia w sobie mnóstwo funkcji — od rozmów, przez zakupy biletów, aż po zamawianie jedzenia. „My potrzebujemy 50 aplikacji, a oni mają jedno uniwersalne medium” – komentował. Dodał także, że chińskie firmy dostarczające jedzenie łączą klientów zamawiających podobne potrawy, co pozwala na oszczędności, ponieważ mieszkańcy wolą zamawiać niż gotować.
NOWA ROLA CENTRUM HANDLOWEGO
Według prof. Jacobego, centra handlowe w Chinach uległy znaczącej transformacji; utraciły rolę miejsc zakupów na rzecz spotkań towarzyskich, podczas gdy handel przeniósł się do internetu. „Chiny to kraj, w którym komercjalizacja osiągnęła szczyt, a konkurencja panuje w każdym aspekcie życia. Każdy walczy o dostęp do przedszkola czy zatrudnienie, co czyni to społeczeństwo niezwykle wymagającym” – oceniał sinolog.
INWAZJA KAMER I BRAK ANONIMOWOŚCI
Prof. Jacoby podkreślił, że anonimowość w Chinach jest praktycznie nieosiągalna. Każda transakcja, przemieszczenie czy zakup są ściśle powiązane z naszymi danymi osobowymi. Władze mogą monitorować obywateli na każdym kroku, a algorytmy wychwytują zachowania uznawane za nieodpowiednie. „Pisząc na WeChat, możesz zostać ukarany, jeśli użyjesz niewłaściwego języka” – zaznaczył. W Chinach można poczuć się bezpiecznie, ale ta bezpieczeństwo okupione jest stałą kontrolą.
ZMIAŁOWANIE ZACHOWAŃ SPOŁECZNYCH
Chińczycy wyeliminowali wiele negatywnych zjawisk, takich jak przejeżdżanie na czerwonym świetle, dzięki wysokiej aktywności kamer monitorujących, które automatycznie nakładają mandaty. Jak podkreślił prof. Jacoby, taka sytuacja sprawia, że kierowcy zaczęli przestrzegać przepisów ruchu drogowego w zupełnie nowy sposób.
Prof. Marcin Jacoby to uznany sinolog, literaturoznawca i tłumacz, który specjalizuje się w politycznych i społecznych aspektach życia w Azji Wschodniej, szczególnie w Chinach i Korei Południowej. Jako dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych na Uniwersytecie SWPS, jest autorem wielu publikacji dotyczących Chin i ich kultury.