W weekend nowosolscy policjanci postanowili przypomnieć kierowcom, że przestrzeganie ograniczeń prędkości to nie tylko dobra praktyka, ale przede wszystkim kwestia życia i zdrowia. W trakcie rutynowych kontroli drogowych zatrzymali prawo jazdy mężczyźnie, który jechał w terenie zabudowanym z prędkością 112 km/h. Oprócz straty dokumentu, kierowca musiał liczyć się z mandatem w wysokości 2000 zł oraz 14 punktami karnymi. Warto zadać sobie pytanie, dlaczego niektórzy wciąż ignorują zasady, które mają na celu ochronę wszystkich użytkowników dróg?
POCHODNE TRAGICZNYCH ZDARZEŃ DROGOWYCH
Przekroczenie dozwolonej prędkości oraz niedostosowanie jej do panujących warunków atmosferycznych wciąż stanowią główną przyczynę najcięższych wypadków na polskich drogach. Dlatego też, codziennie policjanci z lubuskiej drogówki prowadzą kontrole, szczególnie koncentrując się na prędkości pojazdów. W miniony weekend ich działania zaowocowały wyeliminowaniem z ruchu nieodpowiedzialnego kierowcy, który poruszał się toyotą z prędkością przekraczającą dozwoloną o 62 km/h. 39-letni mieszkaniec Zielonej Góry został ukarany mandatem oraz stracił prawo jazdy na trzy miesiące, nie dość, że przybyło mu także 14 punktów karnych.
CZY PRĘDKOŚĆ TO TYLKO LICZBY?
Przypomnienie o wpływie prędkości na bezpieczeństwo jest absolutnie kluczowe. Wzmożona prędkość nie tylko wydłuża drogę hamowania, ale w przypadku nagłych przeszkód na drodze może uniemożliwić ich skuteczne ominięcie. Warto zastanowić się, czy lepszym pomysłem nie jest zdjęcie nogi z gazu i dojście do celu w jednym kawałku, zamiast liczyć na łut szczęścia. Policjanci ostrzegają o zagrożeniach związanych z gęstą mgłą, która szczególnie w godzinach porannych i wieczornych może znacząco ograniczać widoczność. W końcu, lepiej dotrzeć na miejsce bezpiecznie, niż poświęcać zdrowie i życie na rzecz odrobiny adrenaliny.
Oby takich akcji w przyszłości było mniej, a kierowcy zaczęli stosować się do obowiązujących przepisów, co z pewnością przyczyni się do zmniejszenia liczby tragicznych wypadków na naszych drogach.
Źródło: Polska Policja