W ciągu pięciu lub sześciu lat Kłodzko powinno całkowicie się odbudować, tak twierdzi burmistrz Michał Piszko, który na antenie Polsat News odniósł się do trudnej sytuacji po powodzi. W tej chwili w mieście trwają intensywne prace sprzątające, a z Kłodzka wywieziono już ponad 3 tysiące ton śmieci. Mieszkańcy borykają się z niedoborem osuszaczy, co dodatkowo komplikuje sytuację. Również burmistrz Lądka-Zdroju, Tomasz Nowicki, podkreśla, że wiele rodzin nie ma się gdzie podziać, a zniszczenia w jego mieście są znaczne.
Środki na odbudowę i specustawa
W sobotę burmistrzowie rejonów, które ucierpiały w wyniku powodzi, podali ocenę specustawy dotyczącej odbudowy, podpisanej przez prezydenta. Michał Piszko ocenił ją pozytywnie, zaznaczając, że wprowadzone przepisy powinny ułatwić proces odbudowy, w tym skrócić czas przetargów. „W ciągu pięciu lub sześciu lat możemy wrócić do normalności” – zauważył, podkreślając, że Kłodzko nie ucierpiało tak bardzo jak Lądek-Zdrój czy Stronie Śląskie.
Wsparcie finansowe i brak osuszaczy
Burmistrz Nowicki podkreślił, że Lądek-Zdrój otrzymał 26 mln złotych na uporządkowanie zniszczonego terenu, co pozwoliło na wywiezienie tysięcy ton śmieci z jego miasta. Niestety, bez takiego wsparcia miasto nie byłoby w stanie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Nowicki zaznacza, że specustawa wprowadza rozwiązania, które mogą ułatwić proces inwestycyjny oraz publiczne zamówienia, co jest niezwykle istotne w kontekście długotrwałej odbudowy.
Postęp prac w Kłodzku
Michał Piszko poinformował, że prace porządkowe w Kłodzku postępują bardzo dobrze. Na początku usuwano zniszczony sprzęt oraz meble, a obecnie zabierany jest już tylko gruz i inne odpady budowlane. Lądek-Zdrój jednak wciąż zmaga się z poważniejszymi problemami, gdzie wiele rodzin nie ma warunków do bezpiecznego powrotu do swoich domów. Nowicki wspomniał, że budynki wymagają profesjonalnej oceny stanu technicznego, co oznacza, że niektóre z nich mogą być w złym stanie i nie nadawać się do zamieszkania.
Plan na przyszłość i estetyka miast
Burmistrz Kłodzka zaznaczył, że wszystkie szkoły i instytucje publiczne działają już normalnie, a Kłodzko powoli wraca do rutyny, mimo że niektóre budynki nadal czekają na przywrócenie do pełnej funkcjonalności. Natomiast w Lądku-Zdroju władze chcą zadbać o estetykę miasta, aby poprawić komfort psychiczny mieszkańców. „Kiedy miasto zaczyna wyglądać jak dawniej, łatwiej jest mieszkańcom wrócić do codzienności” – dodał Nowicki, wciąż będąc świadomym wyzwań, które przed nim stoją.
Źródło/foto: Polsat News