Wstrząsające ustalenia dotyczące młodej opiekunki pracującej w jednym z olsztyńskich żłobków, która miała znęcać się nad małymi dziećmi, wyszły na jaw w trakcie śledztwa. Zebrane dowody są solidne, a opiekunka została zawieszona w obowiązkach. W przypadku potwierdzenia zarzutów, kobieta może ponieść konsekwencje prawne.
Drama dzieci w wieku około dwóch lat miała miejsce w jednym z żłobków w Olsztynie. Śledczy, kierując się dobrem maluchów, nie ujawniają nazwy placówki, zapewniając jednak, że opiekunka została odsunięta od zajmowania się dziećmi. Zgłoszenie o podejrzanym zachowaniu kobiety złożyli inni pracownicy, którzy w porę zwrócili uwagę dyrekcji. — Po potwierdzeniu niewłaściwego postępowania opiekunki, dyrektorka wystąpiła na policję. Sprawą zajmuje się również Prokuratura Rejonowa Olsztyn Północ — mówi prokurator Daniel Brodowski.
Prokurator dodaje, jakie szczegółowe zarzuty mogą jej zostać postawione: miała ona szarpać i obrażać dzieci, a także ciągnąć je za ręce.
Śledztwo prokuratury rozpoczęło się także dzięki nagraniu z ukrytej kamery, na którym widać, jak opiekunka znęca się nad maluchami. — Opiekunce zagrażają poważne zarzuty. Obecnie prowadzone jest intensywne śledztwo, a wkrótce planowane jest przesłuchanie rodziców kilkunastu dzieci, które uczęszczały do grupy, w której pracowała ta osoba — podsumowuje prok. Brodowski.
