Podczas ostatnich ośmiu lat rządów miało miejsce wiele niejasnych ustaleń pomiędzy różnymi szczeblami Kościoła a władzami państwowymi – mówił w programie „Fakt Live” o. Paweł Gużyński, dominikanin, odnosząc się do sprawy zatrzymania księdza Michała O., prezesa fundacji Profeto.
W dyskusji na temat księdza Michała O., duchownego zatrzymanego w kontekście afery Funduszu Sprawiedliwości za rządów PiS, o. Gużyński podkreślił, że Radio Maryja informowało o ponad stu księżach z Polski, którzy zgłosili chęć poręczenia za niego. Zapytany, czy również by się pod tym podpisał, odparł:
— Zanim wyraziłbym jakiekolwiek poparcie, musiałbym dokładnie zbadać sytuację. Po pierwsze, chciałbym wiedzieć, z czym dokładnie mamy do czynienia. Po drugie, jestem ostrożny wobec podobnych poręczeń, ponieważ w naszym środowisku panuje tendencja, że jeśli ksiądz jest oskarżany, to natychmiast robi się go męczennikiem, przypisując mu rolę ofiary w rękach wrogich sił — zaznaczył.
Dodał również, że przez ostatnie osiem lat rządów pojawiło się wiele niejasnych układów pomiędzy Kościołem a państwem, co obciąża zarówno księży, jak i biskupów.
— Sam byłem współtwórcą akcji „Kościół wolny od polityki”, którą planujemy kontynuować — przypomniał.
Gużyński podkreślił, że ta inicjatywa ma na celu ukazanie, jak patologiczne relacje między władzami kościelnymi a państwowymi mogą szkodzić zarówno państwu, jak i Kościołowi.
— Z tego powodu byłbym bardzo ostrożny przed udzieleniem poparcia w takiej sprawie — dodał.
Przypomnijmy, że pod koniec marca tego roku ksiądz Michał O., prezes fundacji Profeto, która za rządów PiS otrzymała kilkadziesiąt mln zł z Funduszu Sprawiedliwości, został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sąd postanowił o zastosowaniu wobec niego aresztu, a jego przedłużenie zostało orzeczone w sierpniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
Zarzuty wobec księdza dotyczą m.in. nieprawidłowości związanych z wypłatą ponad 66 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości dla fundacji Profeto, która miała nie spełniać wymaganych standardów formalnych i merytorycznych. Prokuratura Krajowa informowała, że urzędnicy, podejmując decyzje o przyznaniu tych środków, współdziałali z prezesem fundacji, czyli księdzem Michałem O.
(Fakt, PAP)