Amerykański producent samochodów Ford ogłosił redukcję zatrudnienia o 4 tys. etatów w Europie, co stanowi poważny cios dla motoryzacyjnego sektora na Starym Kontynencie, borykającego się z wyzwaniami transformacji w kierunku elektromobilności. W oświadczeniu firma wskazuje na intensyfikację konkurencji oraz brak wsparcia publicznego dla branży jako kluczowe powody tej decyzji. „W ostatnich latach doznaliśmy znacznych strat w związku z przejściem przemysłu motoryzacyjnego na pojazdy elektryczne oraz pojawieniem się nowej konkurencji” — podkreśla przedstawiciel Forda.
PLANY DLA EUROPEJSKIEGO RYNKU
Proces zwolnień będzie stopniowy, a zakończenie przewidziane jest na rok 2027. Największe redukcje mają dotknąć Niemcy, gdzie zniknie 3 tys. miejsc pracy, oraz Wielką Brytanię, gdzie liczba ta wyniesie 800. W skali całej Europy oznacza to utratę 14 proc. zatrudnienia w koncernie na tym rynku.
Decyzja Forda zapada w krytycznym momencie, gdy firma zmaga się z poważnymi wyzwaniami finansowymi. W ostatnim miesiącu sprzedaż pojazdów w Europie spadła o 17,9 proc., podczas gdy średni spadek w branży wyniósł 6,1 proc., jak podaje „Financial Times”.
APEL DO RZĄDU
Ford od dłuższego czasu wzywa niemiecki rząd do zwiększenia nakładów na rozwój infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych oraz ożywienia dopłat do ich zakupu. Program subsydiów w Niemczech zakończył się w grudniu 2023 r., co zdaniem firmy miało istotny negatywny wpływ na sprzedaż. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 r. zanotowano aż 28,6-procentowy spadek sprzedaży samochodów elektrycznych w Niemczech. „W Europie i Niemczech brakuje nam jasnej polityki, aby rozwinąć e-mobilność, w tym publicznych inwestycji i istotnych zachęt dla kupujących” — napisał dyrektor finansowy Forda, John Lawler, w liście do niemieckiego rządu.
TROSKI MOTORYZACJI
Trudności, z jakimi boryka się Ford, są symptomatyczne dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Z kolei w październiku Grupa Volkswagen ogłosiła zamiar zamknięcia co najmniej trzech fabryk w Niemczech, co wiąże się z redukcją zatrudnienia rzędu dziesiątek tysięcy pracowników. Inne koncerny, takie jak Stellantis (producent marek Citroen, Peugeot, Fiat) oraz Audi, również rozważają podobne kroki.
NOWE CŁA NA SAMOCHODY ELEKTRYCZNE
Na dodatkowe trudności nakładają się nowe cła na samochody elektryczne z Chin, wprowadzone przez Unię Europejską. Ich wysokość wynosi od 7,8 proc. do 35,3 proc. i ma na celu ochronę europejskiego rynku przed nieuczciwą konkurencją. Dochodzenie Komisji Europejskiej wykazało, że ChinySubsydiują produkcję elektryków, co pozwala na sprzedaż tych pojazdów po znacznie niższych cenach.
Decyzja Forda o redukcji zatrudnienia to element szerszego obraz osłabienia sektora motoryzacyjnego w Unii Europejskiej, który stanowi 7 proc. ogółu miejsc pracy we Wspólnocie. Pozostaje mieć nadzieję, że przemysł ten znajdzie sposób na dostosowanie się do nowych realiów rynkowych i uniknie dalszych strat.