Banki wkrótce będą dostosowywać raty kredytów na nowych zasadach. WIBOR ma zostać zastąpiony innym wskaźnikiem, co rodzi wiele pytań o jego wpływ na sytuację kredytobiorców w Polsce. W tej sprawie ekspert ma zarówno dobrą, jak i złą wiadomość.
Odważne zapowiedzi rządu
Już dwa lata temu rząd ogłosił zamiar wprowadzenia zmian dla osób posiadających kredyty. Wówczas premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że WIBOR zostanie zastąpiony nowym wskaźnikiem, co miało pomóc w obniżeniu rat kredytów w polskich złotych. Obiecał, że nowy indeks będzie „znacząco bardziej korzystny dla wszystkich kredytobiorców”.
Niepokojące sygnały z rynku
W międzyczasie do sądów trafiła rosnąca liczba pozwów kwestionujących WIBOR, a ich liczba przekracza już 1,2 tysiąca. Konsumenci podnoszą argumenty dotyczące braku wiedzy na temat ryzyka stopy procentowej oraz niejasności co do sposobu wyliczania WIBOR-u. Pojawiają się również obawy dotyczące potencjalnej manipulacji ze strony banków, które uczestniczą w ustalaniu tego wskaźnika.
WIRF jako nowy gracz na rynku?
Od momentu zapowiedzi minęły dwa lata, a teraz pojawiają się pierwsze konkretne informacje o wskaźniku, który ma zastąpić WIBOR. Prezes Związku Banków Polskich zapowiedział, że decyzja w tej kwestii zostanie podjęta przed świętami Bożego Narodzenia, a nowym wskaźnikiem ma być WIRF. Aby docenić, czy zmiana przyniesie ulgę kredytobiorcom, musimy przyjrzeć się szczegółom.
Ekspert Jarosław Sadowski z rankomat.pl wskazuje, że na chwilę obecną niewiele wiadomo o nowym wskaźniku referencyjnym. Można jednak przypuszczać, że jego poziom będzie niższy, a w najgorszym przypadku zbliżony do stawki POLONIA, publikowanej przez NBP. Wstępne wyliczenia sugerują, że WIRF mógłby wynosić około 5,41 proc., co stawia go znacznie poniżej WIBOR 3M, którego wartość wynosi 5,85 proc.
Wątpliwości co do obniżek rat
Ekspert studzi jednak entuzjazm kredytobiorców. – W przypadku już spłacanych kredytów hipotecznych nowy wskaźnik będzie musiał być skorygowany o tzw. spread, co podwyższy jego wartość i może sprowadzić do poziomu WIBOR. Tego typu zmiany mogą oznaczać, że wysokość rat w przypadku istniejących kredytów nie ulegnie istotnym modyfikacjom – wyjaśnia Sadowski.
Co z nowymi kredytami?
Co ciekawe, niższe raty mogą być widoczne tylko w przypadku nowo udzielanych kredytów. Gdyby banki stosowały do wskaźnika WIRF analogiczną marżę jak w przypadku WIBOR-u, rata kredytu na 400 tys. zł na 25 lat mogłaby zmniejszyć się o 116 zł miesięcznie.
Jednak nie wszystko jest takie jasne. Istnieje ryzyko, że banki dostosują marże swoich ofert do nowego, niższego wskaźnika, co zniweluje potencjalne korzyści dla kredytobiorców. W takim przypadku jedynym plusem zmiany wskaźnika byłaby większa przejrzystość rynku. Oprocentowanie kredytów hipotecznych mogłoby się dostosować do faktycznych warunków rynkowych, co jest lepsze niż obecny WIBOR, który próbuje przewidywać przyszłość.
Jak więc widać, perspektywy są mieszane. Na razie pozostaje czekać na konkretne informacje i decyzje, które mogą zaważyć na przyszłości tysięcy kredytobiorców w Polsce.