Dzisiaj jest 21 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Nowe szczegóły katastrofy w Mławie – co mówią służby?

Akcja ratunkowa w Mławie dobiegła końca, a służby nie odnalazły żadnych innych osób poszkodowanych pod gruzami – poinformowała straż pożarna. Wcześniej jedna osoba wydostała się z rumowiska o własnych siłach, a dwie zostały uratowane przez ratowników. W wyniku zawalenia się betonowego stropu dawnej zajezdni PKS w centrum Mławy zginęły dwie osoby.

Tragedia przy ulicy Grota-Roweckiego

Do zdarzenia doszło w środę przed południem około godziny 10:50 przy ulicy Grota-Roweckiego, na terenie byłej zajezdni PKS. Na miejsce dotarły jednostki Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.

Świadkowie tragicznego wypadku relacjonowali, że pod gruzami mogą znajdować się trzy osoby. Jak mówił mł. bryg. Jacek Dryll z PSP w Mławie, pierwszą osobę udało się wydobyć w ciągu kilku minut. „Osoba ta po reanimacji została przekazana zespołowi pogotowia ratunkowego. Niestety, życia tej osoby nie udało się uratować” – dodał.

Walka o życie

Następnie ratownicy przy użyciu specjalistycznego sprzętu zdołali dotrzeć do kolejnej osoby. „W kontakcie słownym przekazano ją zespołowi ratownictwa medycznego” – przekazał Dryll. Na miejscu działały trzy zespoły ratownictwa medycznego oraz trzy grupy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Gdy odnaleziono trzecią osobę, lekarz stwierdził jej zgon. Wówczas podjęto decyzję o wysłaniu na miejsce grup poszukiwawczych oraz jednostek ze specjalnie przeszkolonymi psami. Po godzinie 17 straż pożarna ogłosiła zakończenie akcji ratunkowej. Dwie inne osoby, które zgłosiły się same do ratowników, również wymagały opieki medycznej. Mogły znajdować się w pobliżu w chwili zawalenia stropu.

Stan budynku i warunki zdarzenia

Aspirant Marcin Sawicki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu wskazał, że budynek nie był opuszczony, a wciąż funkcjonowała w nim m.in. stacja diagnostyczna. Lekarz Łukasz Tomasik dodał, że przed tragedią nie wystąpiły żadne widoczne oznaki zagrożenia: „Pan Dawid i jego kolega byli na podnośniku, kiedy strop runął. To była chwila – nie było żadnych ostrzeżeń, trzeszczenia czy wyginania się elementów nośnych.”

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie