Nowe ustalenia w sprawie tragicznej katastrofy lotniczej w Korei Południowej wciąż wstrząsają opinią publiczną. Oto najbardziej niepokojący detal: tuż przed wypadkiem czarne skrzynki przestały rejestrować dane. Ta informacja, przekazana przez lokalne władze, podkreśla rzadkość takich incydentów, a śledczy mają przed sobą niełatwe zadanie, aby odkryć, co do tego doprowadziło.
Problem z czarnymi skrzynkami
Trwające śledztwo na międzynarodowym lotnisku Muan ujawnia trudności związane z mocno zniszczonymi rejestratorami. W sobotnim komunikacie ministerstwa transportu Korei Południowej ogłoszono, że urządzenia przestały działać około cztery minuty przed katastrofą, kiedy samolot Jeju Air uderzył w betonowy mur.
Analiza w Stanach Zjednoczonych
Aby zrozumieć przyczyny awarii, czarne skrzynki zostały przesłane do laboratorium Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu w USA. Ministerstwo poinformowało, że mają one zostać zbadane w ścisłej współpracy z amerykańskimi regulatorami bezpieczeństwa. „Uszkodzony rejestrator parametrów lotu był transportowany do USA w celu analizy” – zaznaczono w oświadczeniu. Władze zapewniły również, że inne dostępne dane zostaną wzięte pod uwagę, aby zagwarantować przejrzystość śledztwa oraz informować rodziny ofiar.
Rzadkie zdarzenie w historii lotnictwa
Sim Jai-dong, były śledczy ds. wypadków w ministerstwie transportu, zaznaczył, że brak danych z kluczowych ostatnich minut lotu jest ogromnym zaskoczeniem. Według jego opinii, może to sugerować całkowite odcięcie zasilania, co jest wyjątkowo rzadkim zjawiskiem, jak informuje agencja Reuters.
Tragiczne wydarzenia z 19 grudnia
Katastrofa miała miejsce 19 grudnia, kiedy to samolot Jeju Air przyleciał z Bangkoku, na pokładzie mając 181 osób. Po udanym lądowaniu na międzynarodowym lotnisku w Muan, maszyna wypadła z pasa startowego, uderzając w betonowy mur i stając w płomieniach. Niestety, zginęło 179 osób, a jedynie dwóm udało się przeżyć. Proces identyfikacji zmarłych był niełatwy, ponieważ ciała były ciężko uszkodzone, a ich tożsamość potwierdzono dopiero po przeprowadzeniu badań DNA i analizy odcisków palców.
Reakcje społeczne i żałoba narodowa
W obliczu tragedii władze ogłosiły siedmiodniowy okres żałoby narodowej, a obchody z okazji Nowego Roku zostały odwołane lub ograniczone jako wyraz szacunku dla ofiar oraz ich rodzin. Kim Yi-bae, dyrektor generalny Jeju Air, oświadczył, że linia lotnicza zapewni odszkodowania dla rodzin ofiar oraz pokryje koszty pochówków. „Przekazujemy nasze najszczersze kondolencje” – dodał.
Nadal pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi. Co tak naprawdę doprowadziło do tej katastrofy? Z bezpośrednich obserwacji wynika, że w momencie lądowania nie wysunęło się podwozie, a samolot mógł także zderzyć się z ptakami. Śledczy badają również, jaki wpływ na wydarzenia miały panujące warunki pogodowe. Czas pokaże, co jeszcze uda się ustalić w tej tragicznej sprawie.
Źródło/foto: Polsat News