Ukraińskie natarcie w obwodzie kurskim w Rosji kontynuuje się, przy czym kremlowscy generałowie podejmują decyzje dotyczące przeniesienia kolejnych jednostek w celu przeciwdziałania ofensywie. Dowództwo rosyjskie postanowiło m.in. pilnie przetransportować żołnierzy, którzy dotychczas walczyli w okolicach Czasiwego Jaru w Donbasie.
O ruchach rosyjskich wojsk informują analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną. Eksperci wśród materiałów dokumentujących walki na terenie Rosji zauważyli m.in. oznaczenia 11. Brygady Powietrznodesantowej. Obecnie żołnierze tej jednostki przebywają na południe od Ruskiej Konopelki, miejscowości na wschód od zajętej przez Ukraińców Sudży. Jeszcze niedawno brali udział w walkach w okolicach Bachmutu, wspierając natarcie na kierunku Czasiwego Jaru.
Według ekspertów jest to jednoznaczny sygnał, że rosyjscy generałowie postanowili przenieść doświadczone brygady w celu wzmocnienia obrony. Obserwuje się również zwiększoną liczbę potyczek, które miały miejsce w ostatnich dniach na wschodzie Ukrainy.
„ISW nadal ocenia, że rosyjskie dowództwo wojskowe będzie wyjątkowo niechętne do wycofania jednostek zaangażowanych w działania wojenne z sektorów obwodu donieckiego o wyższym priorytecie z obawą, że mogłoby to dodatkowo spowolnić tempo operacji na tych obszarach” – napisano.
„Wcześniej ISW zauważył dodatkowe sygnały, że w celu przeciwdziałania ukraińskiej inwazji na obwód kurski, władze rosyjskie polegają głównie na łączeniu poborowych i nieregularnych sił rosyjskich przerzuconych z obszarów frontu Ukrainy o mniejszym priorytecie” – dodano.
Na temat działań wojennych w obwodzie kurskim w Rosji wypowiedział się m.in. emerytowany pułkownik amerykańskiej armii Robert Hamilton. W rozmowie z portalem Liga.net profesor z US Army War College podkreślił, że działania Ukraińców stanowią „wielki wstyd” dla Kremla i zmuszają generałów do podejmowania działań, które wcześniej nie były brane pod uwagę nawet w najgorszych scenariuszach.
– Rosja traci inicjatywę, zmuszona jest do przerzucenia wojsk, rośnie sprzeciw polityczny i niezadowolenie z Putina. Jednakże w tej chwili upadek rządów wydaje się mało prawdopodobny. Pamiętajcie o nadziejach związanych z Prigożynem, które miały osłabić reżim. Okazało się jednak odwrotnie – stwierdził.
Według Hamiltona poważne zmiany na szczeblach władzy mogą zdarzyć się jedynie w przypadku, gdy oprócz skutecznych działań Ukraińców pojawią się poważne problemy gospodarcze. Wówczas wojskowi mogą naciskać na Putina, by ten podejmował istotne decyzje personalne.
Źródło/foto: Interia