Polscy rolnicy zmagają się z poważnymi zagrożeniami, które mogą zrujnować ich dorobek. Na czoło tej niepokojącej listy wysuwają się dwie zarazy: ptasia grypa oraz rzekomy pomór drobiu. W miejscach, gdzie pojawia się wirus, dochodzi do wybicia całych stad kur i indyków, co przynosi ogromne straty dla hodowców. W odpowiedzi na tę sytuację, w Polsce wprowadzono szereg rygorystycznych obostrzeń, które dotyczą głównie gospodarstw komercyjnych, ale w praktyce wpływają na wszystkich, którzy posiadają kurniki.
RZEKOMY POMÓR DROBIU I JEGO SKUTKI
Rzekomy pomór drobiu to jedna z najgroźniejszych chorób, na którą narażone są ptaki. Jej zaraźliwość jest niezwykle wysoka, a sama choroba, niestety, nie podlega leczeniu – walka z nią odbywa się z urzędowego nakazu. Po wykryciu ogniska choroby, całe stado ptaków musi być natychmiastowo wybite, a pomieszczenia oraz ich wyposażenie poddane dezynfekcji. Straty spowodowane przez ptasią grypę są równie drastyczne. W trosce o zdrowie zwierząt ministerstwo rolnictwa wprowadza surowe normy bioasekuracyjne, mające na celu ochronę przed zakaźnymi chorobami. Jakie wyzwania stoją przed hodowcami?
OBOSTRZENIA I NAKAZY DLA GOSPODARZY
Wszystkie gospodarstwa hodowlane muszą pamiętać o wprowadzeniu rygorystycznych zasad, które obejmują zakaz wprowadzania nowego drobiu bez odpowiednich zabezpieczeń czy stosowania nieprzebadanych pasz. Ponadto, w gospodarstwach komercyjnych wprowadzone zostały wymogi dotyczące użycia mat oraz niecek dezynfekcyjnych przy wejściach do budynków i na wjazdach do gospodarstw. Właściciele są zobowiązani do prowadzenia szczegółowej dokumentacji związanej z użyciem środków do dezynfekcji, deratyzacji, a także notowania przypadków upadków drobiu. Dobrą praktyką jest też prowadzenie rejestru środków transportu ptaków, jaj oraz paszy wchodzących na teren gospodarstwa. Dodatkowo, wymagane jest posiadanie kontenera lub osobnego pomieszczenia do przechowywania padłego drobiu.
Na dodatek, od 13 maja wejdzie w życie obowiązek szczepienia kur i indyków w gospodarstwach komercyjnych oraz w wylęgarniach, co ma na celu jeszcze lepsze zabezpieczenie przed tymi chorobami.
PRZYMROZKI I ICH WPŁYW NA ROLNICTWO
Na koniec, trudno nie wspomnieć o przymrozkach, które nawiedziły kraj o trzeciej w nocy. Plantatorzy z bezsilnością obserwują, jak niekorzystne warunki atmosferyczne kładą kres ich nadziejom na dobry plon. Niepewność i obawa przed niespodziewanymi zjawiskami pogodowymi staje się stałym towarzyszem polskiego rolnika. Obecna sytuacja pokazuje, jak wiele wyzwań czeka ich na każdym kroku, a to, co dawniej wydawało się rutyną, teraz przekształca się w nieprzewidywalną grę o przetrwanie. Rolnictwo w Polsce jest naznaczone zawirowaniami, które skutkują ogromnym stresem i ludzką tragedią, której łatwo nie da się zapomnieć.
Źródła: PAP, „Fakt”.