Nowe nagranie ujawnia dramatyczny moment zderzenia samolotu Bombardier CRJ700 z wojskowym śmigłowcem Black Hawk w Stanach Zjednoczonych. Do tragicznego zdarzenia doszło w środę wieczorem w pobliżu międzynarodowego lotniska im. Ronalda Reagana, niedaleko stolicy kraju. Niestety, w wyniku katastrofy zginęło 67 osób, w tym Polka.
Samolot pasażerski Bombardier CRJ-700 linii American Airlines, wracający z Wichita w stanie Kansas, zderzył się z helikopterem UH-60 Black Hawk, gdy zbliżał się do lądowania. Amerykańskie służby potwierdziły, że nikt nie przeżył tego tragicznego incydentu, który miał miejsce o godzinie 20:47 lokalnego czasu.
DRAMATYCZNE NAGRYWANIE
W piątek w Internecie pojawiło się nowe nagranie z chwili kolizji. Na filmie widać, jak obie maszyny zbliżają się do siebie, a potem następuje potężny błysk, po którym szczątki lądują w rzece Potomak.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 64 pasażerów, w tym czworo członków załogi. Maszyna rozpadła się na kilka części po uderzeniu w wodę. W rzece znajdują się również szczątki helikoptera, który prawdopodobnie uczestniczył w szkoleniu. W tej maszynie było trzech żołnierzy, jednak nie mieli oni wyższego stopnia dowodzenia.
ŁYŻWIARSKIE TALENTY NA POKŁADZIE
Wśród pasażerów samolotu byli zawodnicy oraz trenerzy łyżwiarstwa figurowego. Wśród ofiar znalazła się Polka Justyna Magdalena Beyer i jej 12-letnia córka Brielle, która była członkinią Klubu Łyżwiarskiego Wirginii Północnej. Młoda łyżwiarka miała na swoim koncie liczne osiągnięcia. Matka z córką wracały do Wirginii po sześciodniowym pobycie w Kansas, gdzie Brielle doskonaliła swoje umiejętności na lodowisku.
Rosyjskie agencje informują, że wśród pasażerów byli także mistrzowie świata w łyżwiarstwie figurowym z Rosji.
KRYTYKA I ANALIZA TRAGEDII
Prezydent USA Donald Trump skomentował incydent, zaznaczając, że załoga helikoptera powinna była dostrzec nadchodzące zagrożenie i zmienić kurs. Wyraził zaniepokojenie, że wojsko nie zauważyło zbliżającego się samolotu pasażerskiego w bezchmurną noc. Zauważył, że obie maszyny znajdowały się na tej samej wysokości, co rodzi pytania o to, jak mogło do tego dojść.
– Wszystko to będzie poddane szczegółowej analizie. Zbiegi różnych złych decyzji doprowadziły do tej tragedii – ocenił amerykański prezydent.
Źródło/foto: Interia