Po publikacji na portalu Onet, gdzie ujawniono szokującą opowieść pracowniczki społecznej, która zajmowała się seniorem, od którego Karol Nawrocki nabył mieszkanie, Prawo i Sprawiedliwość zwołało nagłą konferencję prasową. Podczas tego wydarzenia, minister edukacji Przemysław Czarnek poinformował, że małżeństwo Nawrockich zakupiło lokal od pana Jerzego za 120 tys. zł. W międzyczasie sam Nawrocki ogłaszał w programie Bogdana Rymanowskiego, że nie przekazał całej kwoty, twierdząc, że mogłoby to zagrażać zdrowiu i życiu pana Jerzego. W sieci natychmiast rozgorzała dyskusja.
Nowe Rozwój Wydarzeń
Sztab Karola Nawrockiego oraz politycy PiS są zdania, że konferencja prasowa, podczas której przedstawiciele partii wyjaśniali sytuację wokół mieszkania, zamyka wszelkie wątpliwości w tej sprawie. Czarnek odczytał również testament pana Jerzego Ż. z 2011 roku, w którym ten przekazał swój dobytek Nawrockiemu.
– Następnie pan Jerzy Ż. nabył mieszkanie od miasta Gdańsk z bonifikatą do 10 procent. Zakupu dokonał za pieniądze, które pożyczył mu Nawrocki. W 2012 roku obie strony podpisały akt notarialny — relacjonował Czarnek.
Polityk PiS zaznaczył, że małżeństwo Nawrockich zobowiązało się w akcie notarialnym do zakupu mieszkania za 120 tys. zł do określonego terminu, a sama umowa miała zostać finalizowana w 2017 roku. Obie strony zobowiązały się do potwierdzenia całej kwoty.
– W żadnym dokumencie urzędowym nie ma mowy o darowiźnie ani zobowiązaniach do opieki, nie ma też wzmianki, iż mieszkanie nabyte zostało z powodu przejęcia opieki nad panem Jerzym — zaznaczał Czarnek, podważając wcześniejsze twierdzenia rzeczniczki Nawrockiego.
Konflikt Narracji
Tymczasem praktycznie w tym samym czasie, gdy Czarnek podkreślał, że Nawrocki uiścił 120 tys. zł, kandydat PiS występował w programie Rymanowskiego, gdzie stwierdził, że przekazanie całej kwoty mogłoby stanowić zagrożenie dla zdrowia pana Jerzego. Z jego słów wynikało, że płatności były rozłożone na raty, w tym także kwoty przekazane przed ustanowieniem umowy notarialnej. Na pytanie o możliwość publikacji przelewów, Nawrocki odparł: – Nie idźmy w tym kierunku.
To kolejny moment, w którym narracje przedstawicieli sztabu i polityków PiS dotyczące sprawy mieszkania Jerzego Ż. nie są ze sobą spójne, co zdaniem komentatorów, może wskazywać na istotne nieprawidłowości.
Akty Notarialne a Rzeczywistość
W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie aktu notarialnego, który dokumentuje umowę między panem Jerzym a Karolem Nawrockim i jego żoną. Wynika z niego, że pełna kwota za mieszkanie została uiszczona, co stoi w sprzeczności z deklaracjami Nawrockiego. Michał Szczerba (KO) skomentował: – Przed notariuszem w Gdańsku stwierdzili, że zapłacili 120 tys. zł. Potwierdzili nieprawdę. Widzę coraz ciemniejsze chmury!
Również przedstawiciele Konfederacji nie szczędzą krytyki Nawrockiemu, wskazując na chaos informacyjny w jego sztabie. Krzysztof Rzońca porusza kwestię sprzeczności w zapisach dotyczących przelewów. – Jeśli Nawrocki mówił o rozłożeniu kwoty na 14 lat, to powinien się wycofać z wyborów — uważa Rzońca.
Kamil Dziubka z Onetu zauważa, że Nawrocki przyznał, iż wspomniane 120 tys. zł to suma opłat, jakie przez lata ponosił za mieszkanie Jerzego Ż. — To oznacza, że pan Jerzy nie otrzymał pełnej sumy jednorazowo.
Wielofunkcyjny Kryzys
Janusz Schwertner z portalu Goniec podkreśla, że cała sprawa jest rezultatem błędnej komunikacji i niefrasobliwości Nawrockiego. Wojciech Dąbrowski z Polsat News dodaje, że konferencja miała stanowić próbę załatania sytuacji, ale Nawrocki był głównym źródłem nowych kontrowersji.
Bianka Mikołajewska zwraca uwagę na wątek wydziedziczenia w testamencie pana Jerzego, pytając o stan cywilny byłego właściciela mieszkania. Jak zauważa Patryk Słowik z Wirtualnej Polski, to kryzys wizerunkowy, którego PiS dawno nie doświadczył. Zastrzega, że ataki na kandydatów inauguruje najpierw sam Nawrocki, co prowadzi do narastającej lawiny problemów w jego sztabie.
W obliczu tych zdarzeń, pytanie o transparentność i rzetelność w polityce nabiera nowego znaczenia, a sprawa mieszkania Karola Nawrockiego może stać się punktem zwrotnym w jego kampanii.