Policja zakończyła poszukiwania 14-letniej Amelii z Działdowa, która zniknęła w piątkowy poranek 29 listopada. Dziewczynka, informując matkę, że opuszcza dom w celu udania się do szkoły, nie dotarła na zajęcia. Od momentu zaginięcia rodzina nie miała z nią kontaktu, a jej telefon był nieaktywny. W mediach społecznościowych pojawiły się niepokojące doniesienia, sugerujące, że Amelia mogła przebywać z 40-letnim mężczyzną. Na szczęście, w niedzielę bliscy dziewczynki przekazali dobre wiadomości – została odnaleziona i jest bezpieczna, pod opieką rodziny.
NOWE INFORMACJE O ZAGINIĘCIU
Amelia, która zniknęła w piątek, miała ostatni kontakt z matką około godziny 7:30. Od tego momentu nie tylko nie dotarła do szkoły, ale również nie odpowiadała na próby kontaktu. Sygnał jej telefonu był nieaktywny, co wzbudziło niepokój wśród najbliższych i przyczyniło się do mobilizacji służb.
W publikacjach w Internecie pojawiły się również obawy dotyczące potencjalnego uprowadzenia. Na jednym z profili społecznościowych można było przeczytać, że dziewczynka mogła przebywać z 40-letnim mężczyzną, z którym miała nawiązać bliski kontakt, mający wpływ na jej zachowanie. Pojawiały się nawet sugestie o możliwym poruszaniu się czarnym VW CADDY.
REAKCJA POLICJI
Rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Działdowie, podkomisarz Justyna Nowicka, w rozmowie z dziennikarzami potwierdziła, że nie wpłynęło żadne oficjalne zgłoszenie dotyczące uprowadzenia. Policja prowadziła intensywne poszukiwania, a na podstawie ustaleń można było przypuszczać, że Amelia przebywa gdzieś poza Działdowem. Nowicka podała, że wszystkie dostępne informacje były analizowane, a działania w zakresie poszukiwań były wciąż prowadzone.
PODSTAWOWE INFORMACJE
Amelia ma 167 cm wzrostu, jasne, długie włosy oraz średnią budowę ciała. W chwili zaginięcia miała na sobie czarną kurtkę, czarne buty oraz czarny plecak szkolny. Te szczegóły były kluczowe dla identyfikacji podczas działań poszukiwawczych.
Mimo że zniknięcie 14-latki wzbudziło wiele emocji i obaw, na szczęście zakończyło się pozytywnie. Teraz najważniejsze jest, aby dziewczynka mogła wrócić do normalnego życia, wśród bliskich, którzy z pewnością odetchnęli z ulgą.
