W rządzie aktualnie nie ma planów na drugą waloryzację emerytur i rent w bieżącym roku. Na czoło debat wychodzą teraz niewielkie podwyżki świadczeń, które są oczekiwane w nadchodzących latach. W związku z tym, trwa poszukiwanie nowych rozwiązań w zakresie mechanizmu waloryzacji, aby lepiej wspierać seniorów. Rozważane są trzy różne warianty, a ich szczegóły zostały już ujawnione.
MECHANIZM WALORYZACJI W OBLICZU INFLACJI
Niedawno rząd zastanawiał się nad możliwością wprowadzenia drugiej waloryzacji emerytur i rent w celu szybszej reakcji na szybko rosnące ceny. Ten projekt jednak odłożono na bok. Teraz uwagę skupiono na tym, jak dostosować waloryzację emerytur i rent w czasach niskiej inflacji, co wydaje się być znacznie bardziej prawdopodobnym scenariuszem.
Aktualnie waloryzacja tych świadczeń zależy od wskaźnika inflacji (w oparciu o wzrost cen dla gospodarstw emerytów i rencistów) oraz 20% realnego wzrostu płac. Z rządowych prognoz wynika, że taka formuła waloryzacji mogłaby zwiększyć emerytury i renty o 5,82% od 1 marca. Jednak w kolejnych latach, w 2026 oraz 2027 roku, szacuje się, że podwyżki wyniosą odpowiednio 5,7% oraz 4,02% – co jest dość skromne.
DYSKUSJE W RZĄDZIE
Ministerstwo Rodziny, prowadzone przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, potwierdza, że w nadchodzących latach świadczenia będą rosły znacznie wolniej. W korespondencji rządowej minister zauważyła, że poziom wskaźnika waloryzacji jest ściśle związany z inflacją z ubiegłego roku. Spadek inflacji oznacza mniejszy wzrost cen towarów i usług, co jest oznaką stabilizacji gospodarczej, ale również wpływa na niższą waloryzację emerytur i rent, poprzez zmniejszenie utraty wartości tych świadczeń.
NOWE MOŻLIWOŚCI WALORYZACJI
Ostatnio zorganizowano spotkanie w Ministerstwie Rodziny, w którym wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Finansów, ZUS, KRUS oraz innych instytucji. Zostały przedstawione trzy prezentowane warianty. Pierwsze rozwiązanie, które było już stosowane w przeszłości, polega na zwiększeniu niższych świadczeń (poniżej minimalnej emerytury) kwotowo, natomiast wyższych – procentowo. W planowanej podwyżce kwotowej przewiduje się, że minimalna emerytura w przyszłym roku zwiększy się o co najmniej 10% minimalnej emerytury, co przekłada się na kwotę 180 zł brutto miesięcznie.
Jeżeli rząd zdecyduje się na wprowadzenie waloryzacji kwotowo-procentowej, minimalna emerytura mogłaby wzrosnąć z obecnych 1 780,96 zł do około 1 960 zł brutto. Taki wzrost w rzeczywistości oznaczałby dla wielu seniorów miesięczne zyski sięgające od 142 zł do 163 zł.
Inna nowość, która mogłaby zostać wprowadzona, to mechanizm oparte na wzroście płac. Przy takim rozwiązaniu świadczenia rosłyby w tempie zbliżonym do realnych wynagrodzeń. Gdyby ten model został wdrożony w bieżącym roku, waloryzacja mogłaby wynieść aż 9,1%, co przyniosłoby więcej korzyści niż obecne zasady. W wyniku takiej zmiany, minimalna emerytura wzrosłaby do 1 943,03 zł brutto, co wpłynęłoby na wysokość „trzynastek” i „czternastek”.
PROPOZYCJE MINISTERSTWA RODZINY
Minister Dziemianowicz-Bąk zaproponowała również delikatną korektę obecnie obowiązujących zasad. Zamiast 20% realnego wzrostu płac, rozważane jest uwzględnienie 50% tego wskaźnika, co mogłoby pozwolić na znaczniejsze podwyżki emerytur niż tylko na poziomie inflacji. Taki krok mógłby skutkować waloryzacją na poziomie 8,55% w przyszłym roku, co z pewnością przyniosłoby wymierne korzyści seniorom.
W kontekście nadchodzących zmian, pierwszy przelew emerytur po waloryzacji ma nastąpić już w lutym. Czekamy zatem na konkretne decyzje, które mają kluczowe znaczenie dla sytuacji finansowej wielu osób starszych w naszym społeczeństwie.