Donald Tusk, premier Polski, zainicjował istotne rozmowy z przywódcami państw nordyckich i bałtyckich podczas dwudniowego szczytu Nordycko-Bałtyckiej Ósemki, który odbywa się w malowniczym Harpsundzie, nieopodal Sztokholmu. W swoim wystąpieniu Tusk zasugerował powołanie misji do patrolowania Morza Bałtyckiego, co spotkało się z pozytywnym przyjęciem wśród liderów. Jak sam zauważył, tematyka bezpieczeństwa w obliczu rosyjskiej agresji stała się kluczowym punktem w ich dyskusjach, a kolejne kroki mają być uzgadniane w najbliższej przyszłości.
WSZYSCY ZA BEZPIECZEŃSTWEM
W skład Nordycko-Bałtyckiej Ósemki wchodzą Szwecja, Dania, Finlandia, Islandia, Litwa, Łotwa oraz Estonia. Tusk podkreślił, że w kontekście bezpieczeństwa regionalnego panuje wśród przywódców zaskakująca jedność. „To coś rzadkiego i niezwykle cennego, że potrafimy myśleć w zbliżony sposób i działać solidarnie” – zaznaczył. Tego rodzaju solidarność w dzisiejszych czasach jest na wagę złota, co politycy tej części Europy z pewnością zdają sobie sprawę.
REALNE ZAMIAST SLOGANÓW
Jak zauważył premier, współpraca w zakresie bezpieczeństwa to nie tylko puste hasła, ale realny plan działania. „Dziś, lepiej niż kiedykolwiek, rozumiemy, że razem jesteśmy silniejsi” – dodał. Tusk zwrócił uwagę na potrzebę mobilizacji sił, aby zmierzyć się z rosnącymi wyzwaniami, jakie niesie ze sobą polityka Moskwy. Jego zdaniem, mając na uwadze obecną sytuację, tego rodzaju inicjatywy są niezbędne.
ODPOWIEDŹ SZWECKIEGO PREMIERA
Na temat polskiej propozycji był też zapytany szef rządu Szwecji Ulf Kristersson. Przyznał, że proces decyzyjny związany z misją patrolową jest bardziej złożony niż dyskusje w Harpsundzie, ale zaakcentował, że idea powinna zostać „bardzo pozytywnie przeanalizowana” w szerszym gronie, w tym na grudniowym szczycie Rady Europejskiej. W obliczu zagrożeń ze strony Rosji, wspólne działania stają się priorytetem dla państw z regionu.