Złoto w miejsce zieleni? Donald Trump nie tylko przeobraża politykę Stanów Zjednoczonych, ale również estetykę Białego Domu. Prezydent podjął decyzję o usunięciu szwedzkiego bluszczu, który od lat zdobił Gabinet Owalny, i zastąpieniu go złotymi dekoracjami. Ta zaskakująca zmiana wywołała żywe dyskusje wśród komentatorów i społeczeństwa.
Zielony Bluszcz ustępuje złotu
Przeobrażenie owych dekoracji odnosi się do bluszczu, który był obecny w Gabinecie Owalnym od czasów prezydentury Johna F. Kennedy’ego, ozdabiając portal kominka. Obserwatorzy szybko dostrzegli, że roślina została zastąpiona przez złote wazy, puchary i rzeźby, które wniosły do wnętrza więcej blasku. Jak można się domyślić, uniżona zieleń ustąpiła miejsca wypolerowanemu złotu.
Historia bluszczu
Szwedzki bluszcz towarzyszył prezydentom przez ponad pięćdziesiąt lat, będąc świadkiem licznych ważnych wydarzeń w historii USA. Zgodnie z legendą, roślina trafiła do Gabinetu Owalnego jako podarunek od irlandzkiego ambasadora dla John Fitzgerald Kennedy’ego, ale jej obecność na fotografiach datuje się dopiero na czasy prezydentury Geralda Forda (1974-1977). Jak to w życiu bywa, bluszcz przychodził i odchodził – jego wygląd zmieniał się w zależności od gustów zajmujących urząd prezydentski. Zawsze jednak pozostawał na swoim miejscu. W 1994 roku dekoratorka Billa Clintona zaznaczała, że roślina jest integralną częścią wystroju.
Nowe elementy w Gabinecie Owalnym
Do momentu, gdy Donald Trump zajął Biały Dom, bluszcz wciąż zdobił Gabinet Owalny. W lutym nastąpiła jednak rewolucyjna zmiana – na kominku pojawiło się pięć eleganckich złotych naczyń, które zastąpiły zieloną roślinę. Jak poinformował “The Washington Post”, nowe dekoracje są częścią kolekcji zabytków z bogatej historii Białego Domu. Wśród nich znalazły się pozłacany kosz z brązu z 1815 roku, urny z Monroe Plateau oraz zestaw pozłacanej zastawy stołowej, zakupiony przez prezydenta Jamesa Monroe w 1817 roku.
Przyszłość bluszczu
Na szczęście bluszcz, któremu pozwolono odejść z Gabinetu Owalnego, nie został zapomniany. Roślina została przeniesiona do szklarni na terenie Białego Domu, co rodzi nadzieję na jej powrót na miejsce przy kominku. Niezależnie od tego, czy będzie to ten sam egzemplarz, czy może inna roślina, jedno jest pewne – zielone akcenty mogą mieć szansę na wznowienie swojej obecności w tym historycznym wnętrzu.