Dzisiaj jest 11 maja 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Nowa era technologii: jak innowacje wpłyną na naszą codzienność

Przemiany w edukacji są nieuniknione, a wśród nich wyłania się nowa era – agentowa sztuczna inteligencja. To technologia, która nie ogranicza się wyłącznie do analizy danych. Jej zaawansowanie polega na podejmowaniu inicjatywy i samodzielnym wyborze. Mamy do czynienia z asystentem, który może jednocześnie zrealizować wiele zadań, zyskując tym samym na efektywności. Na ten temat pisze Mateusz Mazzini w „Tygodniku Przegląd”.

TRUDNOŚCI MŁODZIEŻY W OBLICZU NOWEJ RZECZYWISTOŚCI

Znajomy, prowadzący jedną z prywatnych szkół w Polsce, zwrócił uwagę na narastające trudności, z jakimi borykają się uczniowie. „Dzieci skarżą się, że nauka jest za trudna, obwiniając szkołę” – mówił. Wspólnie analizowaliśmy wpływ nowoczesnych technologii na edukację. Nie chodzi tylko o rozwój sztucznej inteligencji, ale również o powszechny dostęp do internetu, jaki oferują smartfony. Uczniowie spędzają większość dni wirtualnie, angażując się w życie swoich social mediów. Coraz trudniej im skupić się na wymagających zadaniach, a oni sami zdają się unikać aktywności fizycznych oraz pracy grupowej, wolejąc kontakt z technologią niż z rówieśnikami. Jednak znajomy zauważył jeszcze inną tendencję – coraz większą alergię na wysiłek.

Kiedy dopytywałem, co właściwie najbardziej frustruje młodzież, usłyszałem, że to uciążliwość związana z nauką, postrzeganą jako wyzwanie do pokonania. „Uczniowie przychodzą i narzekają, że każemy im się uczyć. Jeden z nich stwierdził, że nauka w szkole jest niewłaściwą formą, ponieważ się męczy” – opowiadał znajomy. „Dla niego, gdyby wszystko wystarczało, nauka byłaby przyjemnością, a każdy temat pochłonąłby bez problemów. Mówił to zaledwie piętnastoletni chłopak.”

EDUKACJA JAKO PROCES

Choć zachowanie uczniów można by uznać za roszczeniowe, w rzeczywistości nie o to chodzi. Gdyby to były roszczenia, szkoła mogłaby tylko zyskać, zachęcając uczniów do samodzielności i dialogu. Na naszych oczach zachodzi ogromna redefinicja tego, czym edukacja ma być i czym powinna się stać. Uczniowie nie zwracają uwagi na ilość zajęć ani jakość wykładowców – ich największym zastrzeżeniem jest fakt, że szkoła wymaga od nich jakiegokolwiek wysiłku, który kojarzy się z dyskomfortem.

Obserwacje te potwierdzają trendy dostrzegane w innych krajach, w których nowe technologie mają ogromny wpływ na zachowania młodzieży. W Polsce wiele mówi się o zagrożeniu dla nieletnich w sieci, jak wskazuje raport Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa „Internet dzieci”. Ważną lekturą w tym kontekście jest publikacja prof. Jonathana Haidta „The Anxious Generation”, która wzywa do radykalnych zmian w korzystaniu z technologii przez dzieci. Haidt, popierany przez wielu, domaga się ograniczeń dostępu dzieci do mediów społecznościowych oraz zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach.

Pomimo krytyki niektórych naukowców, jego książka utrzymuje się na liście bestsellerów „New York Timesa”, a w wielu miastach w USA oraz w innych krajach podejmowane są działania w celu wprowadzenia podobnych restrykcji. To tylko kwestią czasu, zanim podobne inicjatywy pojawią się także w Polsce.

IMPACT SZTUCZNEJ INTELIGENCJI NA EDUKACJĘ

Jak zatem wpisuje się w to sztuczna inteligencja? Odpowiedź jest zaskakująco prosta. Kluczowe jest zdefiniowanie, czym jest edukacja. Choć nie ma jednej, uniwersalnej definicji, można opisać ją jako ciągły proces zdobywania umiejętności umożliwiających radzenie sobie z trudnościami życiowymi. W takim podejściu edukacja odbywa się przez całe życie, nie ogranicza się do formalnej nauki w szkole.

Sztuczna inteligencja ma potencjał do eliminowania wyzwań i trudności, z jakimi młodzi ludzie mogą się zmagać. Wspólna rozmowa Ezra Kleina z Jia Tolentino porusza problem algorytmów wpływających na zachowanie tej młodzieży. Przytoczone tam przykłady rozmów z botami pokazują, jak bardzo zautomatyzowane relacje mogą wpływać na rozwój kompetencji społecznych. Rezygnacja z interakcji z rówieśnikami w imię rozmowy z algorytmem staje się coraz bardziej powszechna.

Przy tak zdefiniowanej rzeczywistości, sztuczna inteligencja staje się nośnikiem błędnych rozwiązań. Aplikacje przygotowujące idealne odpowiedzi na zadania eliminują konieczność rzeczywistego przyswajania wiedzy, przez co młodzież zatraca zdolności analityczne i krytyczne myślenie. To zjawisko prowadzi do sytuacji, w której uczniowie nie tylko nie zdobywają cennych umiejętności, ale również popadają w pułapkę uzależnienia od szybkiej gratyfikacji.

PRZYSZŁOŚĆ EDUKACJI W ERZE AI

Sytuacja ta, jak wskazuje wiele badań, rujnuje proces edukacji, który powinien prowadzić do rozwijania zdolności interpersonalnych i krytycznego myślenia. Utrata umiejętności uczenia się przez błędy, które rodzą kreatywność, oraz umiejętności samodzielnego myślenia prowadzi nas ku niepokojącemu społeczeństwu. Tak naprawdę, w obliczu wzrastającej automatyzacji, stajemy w obliczu zagrożenia – od kontrowersyjnej agentowej sztucznej inteligencji, która przeniesie nas w świat, w którym urządzenia przejmują kontrolę nad naszymi decyzjami i codziennym życiem.

Tylko czekają nas kolejne wyzwania, które rzucą cień na przyszłość edukacji. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem, ale i zagrożeniem, które mogą w znaczny sposób wpłynąć na nasze codzienne życie – od prostych decyzji aż po skomplikowane interakcje społeczne. To, w jakim kierunku pójdzie oświata, zdeterminuje, czy młode pokolenie w efekcie straci umiejętność myślenia krytycznego i podejmowania realnych decyzji.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie