Ministerstwo Spraw Zagranicznych zakończyło proces zakupu nowego budynku dla polskiej ambasady w Waszyngtonie, który ma być oddany do użytku za cztery lata, jak informuje rzecznik MSZ, Paweł Wroński. Podkreślił, że transakcja okazała się bardzo korzystna, zważywszy na zmieniające się ceny nieruchomości w amerykańskiej stolicy. Polska zapłaciła za budynek ponad 20 milionów dolarów.
KUPNO W PRESTIŻOWEJ LOKALIZACJI
Zakup sfinalizowany przez MSZ dotyczy obiektu znajdującego się przy Massachusetts Avenue, gdzie mieści się instytut nauk politycznych Johns Hopkins University. To kilkukondygnacyjny budynek usytuowany w atrakcyjnej lokalizacji, tuż obok stacji metra i niedaleko kluczowych instytucji politycznych, takich jak Biały Dom, Departament Stanu czy Kapitol. Warto zaznaczyć, że obecnie używana siedziba polskiej ambasady w stolicy USA nie spełnia już współczesnych norm dyplomatycznych.
PLANY I PRZEBUDOWA
Wroński zaznaczył, że nowy obiekt będzie wymagał przystosowania do specyfiki działań dyplomatycznych. W ramach planu inwestycyjnego całość prac ma potrwać około czterech lat. Rzecznik MSZ dodał, że to już drugi wielki projekt inwestycyjny w ostatnich latach, następujący po budowie ambasady RP w Berlinie, związaną z ministrem Sikorskim, który po jej zakończeniu zajmie się nowymi sukcesami.
Otwarcie nowej siedziby ambasady w Berlinie, zlokalizowanej w reprezentacyjnej alei Unter den Linden, planowane jest na 17 stycznia. Ambasada w stolicy Niemiec stanie w bezpośrednim sąsiedztwie Bramy Brandenburskiej – symbolu historycznej i politycznej wagi tego miejsca. Jak podkreślił Wroński, budynek w Waszyngtonie będzie centralną siedzibą, w której znajdą się nie tylko biura ambasady, ale również konsulat i ataszat, które dotychczas były rozrzucone po różnych lokalizacjach w mieście. Dodatkowo planowana jest tam rezydencja polskiego ambasadora.
KORZYSTNA TRANSAKCJA
Rzecznik ocenił, że płacenie ponad 20 milionów dolarów za ten obiekt to korzystna inwestycja. MSZ miało szczęście skorzystać z obniżek cen w Waszyngtonie oraz korzystnego kursu dolara. W kontekście tych okoliczności, można zadać sobie pytanie, dlaczego polska dyplomacja przez tak długi czas borykała się z niedostosowanym budynkiem w tak kluczowym mieście, jakim jest amerykańska stolica.
Cała sytuacja staje się jeszcze bardziej ironiczna, gdy zaobserwujemy, jak inne państwa inwestują w reprezentacyjne siedziby swoich placówek dyplomatycznych. Czy Polska również stać na stworzenie godnych warunków dla swojej dyplomacji? Czas pokaże, czy nowe inwestycje MSZ przyniosą oczekiwane rezultaty i odbudują wizerunek państwa na arenie międzynarodowej.