Dzisiaj jest 20 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Niż genueński zostaje z nami na dłużej z powodu blokady pogodowej

W Polsce nadciąga alarmująca sytuacja pogodowa. Klimatolog Rafał Maszewski ostrzega, że potężne powodzie w historii naszego kraju często były skutkiem niżu genueńskiego. Obecnie, ten niebezpieczny front, znany jako Boris, będzie stacjonował nad Polską przez kilka dni, co jest rzadkością w przypadku tego typu zjawisk. – Jest zablokowany przed dalszym przemieszczaniem się na północ – podkreśla ekspert. – Będzie więc zrzucał ogromne ilości wody znacznie dłużej, co stwarza poważne zagrożenie, zwłaszcza w kontekście powodzi błyskawicznych. Zastosowanie worków z piaskiem raczej nie pomoże – dodaje z niepokojem.

NIEBEZPIECZNY NIŻ GENUEŃSKI

Nad Polską zbliża się niż genueński, powstający nad Morzem Liguryjskim, blisko Genuy. Jego rozwój spowodowany jest skrajnymi temperaturami – chłodne powietrze z północy zderzyło się z rekordowo rozgrzanym Morzem Śródziemnym. – To właśnie ten kontrast termiczny oraz wilgotne powietrze z Morza Czarnego są odpowiedzialne za powstanie tego niebezpiecznego zjawiska – wyjaśnia Maszewski.

Te niże są znane z tego, że mogą wywoływać gwałtowne wezbrania i powodzie. Jak zauważa ekspert, tego rodzaju zjawiska są w Polsce stosunkowo rzadkie, ale kiedy już występują, niosą ze sobą poważne konsekwencje. W przeszłości były odpowiedzialne za kataklizmy w latach 1997, 2002 i 2010. – Obecna sytuacja jest bardzo zbliżona do tamtych lat – ostrzega.

OBFITE OPADY I POWODZIE BŁYSKAWICZNE

Niepokojące jest to, że Boris ma pozostawać nad Polską znacznie dłużej niż zazwyczaj, co zwiększa ryzyko intensywnych opadów. – Największe opady mogą wystąpić od zachodniej Małopolski przez Beskidy Zachodnie do wschodnich Sudetów. Sporych opadów można się także spodziewać na Podkarpaciu oraz w Tatrach – dodaje klimatolog.

Maszewski podkreśla, że niże genueńskie są kapryśne i ciężko przewidzieć, gdzie dokładnie spadnie najwięcej deszczu. – Prawdopodobnie dowiemy się tego w sobotę – mówi. Ekspert obawia się szczególnie powodzi błyskawicznych, trudnych do przewidzenia i kontrolowania.

CZY JESTEŚMY LEPIEJ PRZYGOTOWANI?

Gdy pojawia się pytanie o ewentualną powtórkę z 1997 roku, Maszewski odpowiada, że obecnie jesteśmy lepiej przygotowani. W Polsce istnieje więcej zbiorników retencyjnych, a ich napełnienie nie jest na krytycznie wysokim poziomie. – Przez ostatnie miesiące mieliśmy do czynienia z silną suszą, co może działać na naszą korzyść, ponieważ mamy odpowiednie zasoby w zbiornikach i rzekach – tłumaczy.

Klimatolog zauważa także, że mamy teraz dostęp do lepszych technologii monitorowania pogody. – W przeszłości dostęp do najnowszych informacji był ograniczony, teraz możemy na bieżąco obserwować sytuację – dodaje.

CO NAS CZEKA W PRZYSZŁOŚCI?

Na koniec Maszewski sygnalizuje, że istnieje ryzyko pojawienia się kolejnych niżów w nadchodzących miesiącach. – Wysoka temperatura wody w Morzu Śródziemnym i Czarnym może sprzyjać formowaniu się nowych frontów. Wówczas, zamiast deszczu, możemy mieć do czynienia z intensywnymi opadami śniegu – podsumowuje.

Źródło/foto: Interia

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie