Dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce 4 stycznia po godzinie 21.00 w bloku na ulicy Połtawskiej w Koszalinie, na zawsze pozostaną w pamięci lokalnej społeczności. Tego wieczoru 32-letni Artur Cz. z Białogardu odwiedził 29-letniego Haralampusa T. oraz jego 21-letnią partnerkę Martynę K.
PIENIĘDZY WYMAGANO POD ZGROZĄ
Jak wynika z relacji, powodem wizyty były pieniądze, które Artur Cz. miał rzekomo domagać się od gospodarza. W grę wchodziła suma 3 tys. zł, związana z narzędziami budowlanymi, które Haralampus T. miał sprzedać, jednak nie uregulował swoich zobowiązań wobec właściciela.
AWANTURA, KTÓRA PRZERODZIŁA SIĘ W TRAGEDIĘ
Początkowo spotkanie wydawało się błahe, jednak z czasem przerodziło się w głośną awanturę. Sąsiedzi donieśli o krzykach i płaczu dzieci, które trwały przez dłuższy czas. Zaniepokojona Martyna K., obawiając się o bezpieczeństwo swoich córek, zadzwoniła na policję, prosząc o interwencję. Po chwili jednak postanowiła odwołać zgłoszenie.
Mimo to policjanci, postanawiając sprawdzić sytuację, pojawili się na Połtawskiej. Na klatce schodowej znaleźli konającego Artura Cz. Pomimo szybkiej akcji ratunkowej, nie udało się go uratować. Jak ustalono, mężczyzna zginął od ciosu nożem kuchennym. Natychmiast po tym zdarzeniu para została zatrzymana.
ZARZUTY I NIEJEDNOZNACZNE WYJAŚNIENIA
Początkowo oboje oskarżali się nawzajem, jednak z czasem Haralampus T. przedstawił swoją wersję wydarzeń, sugerując, że działał w obronie własnej. Prokurator Ewa Dziadczyk podkreśliła, że szczegóły, dotyczące liczby ran zadanych nożem, będą znane po sekcji zwłok. Zatrzymanym grozi poważna kara, nawet dożywocie.
ZASKAKUJĄCE WYZNANIA I RYZYKO UCIECZKI
W trakcie postępowania 21-letnia Martyna K. przyznała się do zadania ciosu podczas kłótni, twierdząc, że do zdarzenia doszło po incydencie, w którym mężczyzna został zamknięty na balkonie i zagroził wybiciem szyb. Po feralnym ciosie Artur Cz. został wypchnięty na klatkę schodową, gdzie został odnaleziony. Ostatecznie to Haralampus T. trafił do aresztu na trzy miesiące, obawiając się o możliwość opuszczenia kraju.