Spotkanie, które miało miejsce w kwietniu pomiędzy Andrzejem Dudą a Donaldem Trumpem, wywarło znaczący wpływ na postrzeganie pomocy dla Ukrainy przez byłego prezydenta USA — twierdzi w swojej książce „War” amerykański dziennikarz Bob Woodward. To właśnie ta rozmowa miała powstrzymać Trumpa od dalszej krytyki amerykańskiego wsparcia dla Kijowa. Po kolacji w Trump Tower, Trump zaznaczył, że „przetrwanie i siła Ukrainy powinny być o wiele ważniejsze dla Europy niż dla nas, ale nie jest to bez znaczenia także dla nas”. W Polsce opinie dotyczące wpływu polskiego prezydenta na decyzje Waszyngtonu są podzielone; jedni traktują to jako fakt, inni jako spekulacje.
POLITYCZNE SPOTKANIE W TRUMP TOWER
Bob Woodward w swojej książce koncentruje się na amerykańskich działaniach związanych z konfliktami zbrojnymi, szczególnie tymi w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Pomimo że publikacja koncentruje się głównie na strategii administracji Joe Bidena, nie brakuje w niej również polskich wątków, w tym kwietniowej wizyty Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych. Według autora, politycy spotkali się w słynnej Trump Tower, gdzie przez dwie i pół godziny degustowali kolację, prowadząc rozmowę m.in. na temat sytuacji w Ukrainie. Duda używał argumentów, które, jak zauważa Woodward, trafiają do każdego słuchacza, podkreślając zagrożenie ze strony Rosji dla Ukrainy, Polski i demokracji w Europie.
ODPOWIEDŹ, KTÓRA ZMIENIŁA WSZYSTKO
Jak wynika z ustaleń dziennikarza, szczególne wrażenie na Trumpie zrobiła odpowiedź Dudy na pytanie o konsekwencje ewentualnego zwycięstwa Rosji. „Jesteśmy następni” — miał powiedzieć polski prezydent, co na kilka dni uśpiło krytykę Trumpa wobec amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy. Po tej rozmowie republikanin opublikował wpis, który zyskał szerokie zainteresowanie, pisząc: „Jak wszyscy się zgadzamy, przetrwanie i siła Ukrainy powinny być o wiele ważniejsze dla Europy niż dla nas, ale jest to również ważne dla nas! RUSZ SIĘ EUROPO!” Kilka dni później amerykański Senat przyjął nowe regulacje dotyczące pomocy dla Kijowa, co skłania do refleksji nad wpływem spotkania Trumpa z Dudą.
OPINIE POLITYKÓW
W kontekście tej sytuacji, zapytaliśmy Michała Dworczyka, europoseł z Prawa i Sprawiedliwości, o rolę Andrzeja Dudy w procesie uchwalania pakietu pomocowego dla Ukrainy. Dworczyk wyraził przekonanie, że pozytywne relacje prezydenta Dudy z Trumpem miały znaczący wpływ na głosowanie, podkreślając, że chociaż szczegóły rozmów pozostają nieznane, to efekty, jakie przyniosły, są oczywiste. „Na tym m.in. polega skuteczna polityka dyplomatyczna” — podsumował.
Z drugiej strony, Dariusz Joński, europoseł Koalicji Obywatelskiej, pozostaje sceptyczny co do wpływu Dudy na amerykańskie decyzje. Stwierdził, że nie chce spekulować na temat roli prezydenta, jednak liczy na to, że Duda, posługując się swoimi dobrymi relacjami z Trumpem, wykorzysta je w finalnych etapach swojej kadencji, aby przekonać byłego prezydenta do kontynuowania wsparcia dla Ukrainy ze strony Stanów Zjednoczonych.
Jak widać, polityczne układy mogą mieć dalekosiężne konsekwencje. Ostatecznie pytanie brzmi, czy Andrzej Duda rzeczywiście miał wpływ na decyzje amerykańskiego Senatu, czy może to tylko przypadek w skomplikowanej układance politycznej. Czas pokaże, jak potoczą się dalsze losy Ukrainy i jakie konsekwencje dla stosunków międzynarodowych przyniesie ta sytuacja.