W ciągu ostatnich lat Fabryka Porcelany „Krzysztof” z Wałbrzycha była synonimem polskiej tradycji wytwarzania porcelany, dostarczającej swoje wyroby na królewskie dwory oraz do Białego Domu. Dziś niestety mówimy o niej w czasie przeszłym. Zakład, który przetrwał obie wojny światowe, został ostatecznie zlikwidowany w 2023 roku z powodu drastycznego wzrostu cen gazu, niezbędnego do ogrzewania pieców ceramicznych. W związku z tym ogromny kompleks fabryczny uległ zniszczeniu, a wiele osób związanych z tym miejscem czuło ogromny ból. Użytkowniczka Instagrama, nazywająca się HALKO Tu Glina, zamieściła poruszający filmik, w którym napisała: „Wytrzymała 192 lata”.
SZLAK TRADYCJI ZAMIENIONY W GRUZ
Fabryka Porcelany „Krzysztof”, znana z niezwykłych wyrobów, zmieniała właścicieli i nazwy, ale zawsze zachwycała jakością produkcji, która zdobyła uznanie zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii. Jej historia sięga roku 1820, natomiast formalnie została założona przez Carla Kristera w 1831 roku. Była to najstarsza i ostatnia fabryka porcelany w Wałbrzychu. „Cmentarzysko… tak można określić to miejsce, które jeszcze kilka lat temu tętniło życiem, produkując polską porcelanę” — relacjonuje artystka, dodając, iż pozostaną jedynie nieliczne zastawy w domach ludzi.
GŁOSY Z RYNKU I OSTATNIE DNI FABRYKI
Pod wspomnianym filmikiem pojawiły się komentarze, które podkreślają trudności, przed jakimi stają polskie fabryki. „Dlaczego upadają nasze manufaktury? Koszty produkcji, wysokie ceny energii i podatki są tak ogromne, że działalność polskich firm staje się praktycznie niemożliwa” — zauważają internauci. „Jestem dekoratorem ślubnym, zawsze unikałam tandety i ceniłam polskie produkty. To smutne, jak łatwo to wszystko może zniknąć” — dodaje kolejny użytkownik. Czyżbyśmy stali się mistrzami tylko w organizacji mszy żałobnych za naszą produkcję?
LIKWIDACJA I WYPRZEDAŻ
W 2023 roku, w związku z likwidacją fabryki, ogłoszono wyprzedaż towarów. Obok ekskluzywnych zestawów, których ceny sięgały od 1500 do 23 500 zł, można było zakupić również drobniejsze naczynia, jak talerze za 3 zł czy kubki za 6,30 zł. To świadectwo tragicznych realiów, gdzie działające przez dekady miejsce znika, a jego wyroby trafiają na wyprzedaż. 160-letnia fabryka, która zatrudniała 180 osób, staje się kolejną ofiarą nieprzemyślanej polityki ekonomicznej.