Generał pułkownik Kim Yong-bok, przez wiele lat pozostający w cieniu, zyskał ostatnio na znaczeniu jako kluczowa postać w północnokoreańskim wojsku. Choć dotychczas informacje na jego temat były skąpe, a jego działalność owiana tajemnicą, teraz jego reputacja zaczyna nabierać konkretnych kształtów. Kim Dzong Un postanowił wysłać go do Rosji, gdzie ma do wykonań specjalne zadania, potwierdzając tym samym bliskie związki pomiędzy Pjongjangiem a Moskwą.
Ukryta tożsamość i wojskowe awanse
Do niedawna Kim Yong-bok był raczej nieznaną postacią, a informacje o nim były ograniczone do minimum. W reżimie Kim Dzong Una wysokiej rangi wojskowi cieszą się w końcu wielką uwagą i często wykorzystują swoje wizerunki do propagandy. Jak podaje „The Wall Street Journal”, południowokoreańskie agencje wywiadowcze miały trudności z zebranie danych na jego temat. W rządowej bazie danych dotyczącej elit Korei Północnej jedynie wymienione są jego imię oraz stanowisko.
Kim Yong-bok zyskał rozgłos w 2015 roku, kiedy to został dowódcą północnokoreańskich sił specjalnych. Jego kariera nabrała tempa rok później, gdy dołączył do Komitetu Centralnego Partii Robotniczej, będącego głównym organem decyzyjnym kraju. Dalsze informacje na jego temat zaczęły pojawiać się w mediach pięć lat później, kiedy uczestniczył w spotkaniu z najwyższymi dowódcami armii oraz Kim Dzong Unem.
Specjalna misja w Ukrainie
Ostatnio Kim Yong-bok zyskał na znaczeniu po czerwcowej wizycie Władimira Putina w Pjongjangu, co zaowocowało zacieśnieniem współpracy między dwoma krajami. Generał stał się bliskim współpracownikiem Kim Dzong Una, a jego wysłanie do Rosji jest dowodem na zaufanie, jakim go obdarzono. Informacje o jego obecności w Rosji potwierdzili przedstawiciele Kijowa oraz Seulu, wskazując na rosnącą rolę Pjongjangu w konfliktach międzynarodowych.
Formalnie Kim Yong-bok, pełniący funkcję zastępcy szefa sztabu armii, ma za zadanie integrować północnokoreańskie jednostki z rosyjskimi oraz dokumentować doświadczenia zdobyte podczas nowoczesnych działań wojennych. Jednakże, według doniesień medialnych, nie będzie on bezpośrednio dowodził trupami na froncie, co może świadczyć o jego roli bardziej jako stratega niż frontowego dowódcy. Sytuacja ta ukazuje, jak Pjongjang i Moskwa zwiększają swoje powiązania w obliczu globalnych napięć.
W miarę jak Północna Korea umacnia swoje relacje z Rosją, a Kim Yong-bok staje się kluczowym graczem na międzynarodowej scenie, pozostaje pytanie: jakie dalsze konsekwencje przyniesie ta bliska współpraca dla regionu i świata? Czas pokaże, czy nowy rozdział w historii tego sojuszu przyniesie pokój czy eskalację konfliktu.
Źródło/foto: Polsat News