Dzisiaj jest 22 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Niezidentyfikowany obiekt nad Polską – oficjalne oświadczenie wojska w sprawie tajemniczego zjawiska

W poniedziałkowy poranek, gdy Rosja zaserwowała Ukrainie zmasowany atak rakietowy, pojawił się niepokojący incydent na polskim niebie. Generał Maciej Klisz, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych, na konferencji prasowej zdradził, że najprawdopodobniej obiekt przekroczył granicę Polski. Jego obecność została zweryfikowana przez przynajmniej trzy stacje radarowe, a sam generał zapewnił, iż był gotów do zestrzelenia intruza, który wleciał na terytorium naszego kraju o 6:43, w rejonie Czerwonogrodu.

POTWIERDZENIE I POSZUKIWANIA

Według DORSZ, incydent nie był związany z żadną rakietą. Z informacji gen. Klisza wynika, że obiekt znajduje się prawdopodobnie w okolicach gminy Tyszowce. Po pokonaniu około 25 km, zniknął z radarów. Dowódca operacyjny RSZ potwierdził, że nie uzyskano dodatkowych sygnałów z samolotów ani śmigłowców. W odpowiedzi na tę sytuację zainicjowano akcję poszukiwawczą, w którą zaangażowanych jest 75 żołnierzy z WOT oraz wojsk śmigłowych.

NIETYPOWY OBIEKT POWIETRZNY

Generał Klisz wyraźnie zaznaczył, że nie był to dron, lecz najprawdopodobniej niezidentyfikowany obiekt powietrzny, określony według procedur jako NOP. Obiekt był stale monitorowany, a generał pozostawał w bliskim kontakcie zarówno z ministrem obrony narodowej, wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, jak i z szefem Sztabu Generalnego WP, gen. Wiesławem Kukułą.

REAKCJA LOKALNYCH WŁADZ

Wojewoda lubelski, Krzysztof Komorski, w rozmowie z PAP podkreślił, że na ten moment nie ma dowodów na to, by obiekt rzeczywiście spadł na ziemię, ani informacji na temat jakichkolwiek ofiar czy eksplozji. Burmistrz Tyszowiec, Robert Bondyra, przyznał, że choć wojsko prowadzi działania w okolicy, to brakuje oficjalnych komunikatów na temat celu tych działań. Mieszkańcy gminy zauważyli obecność żołnierzy, ale jak na razie wszystko odbywa się w atmosferze niepewności.

W poniedziałek, zmasowany atak rakietowy Rosji objął 15 obwodów na Ukrainie, w tym także te sąsiadujące z Polską. Wiceszef MSZ, Cezary Tomczyk, zapewnił w TVP Info, że nie ma zagrożenia dla obywateli, a cały incydent zdaje się dotyczyć małego obiektu, który może być dronem. Wszelkie działania są prowadzone w sposób kontrolowany, a polskie siły powietrzne pozostają w gotowości.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie