— Decyzja o uderzeniu w Karola Nawrockiego oraz Prawo i Sprawiedliwość została podjęta w sposób przemyślany — twierdzi źródło z Konfederacji, która w ciągu ostatnich godzin, po ujawnieniu przez Onet skandalu związanego z mieszkaniem Nawrockiego, zintensyfikowała ataki na partię Jarosława Kaczyńskiego. W szeregach Konfederacji panuje przekonanie, że ten incydent, w przeciwieństwie do wielu poprzednich, ma potencjał do realnego osłabienia poparcia PiS. Istnieją również obawy dotyczące nadchodzących wydarzeń.
REAKCJA NA ZDARZENIA
— W PiS są teraz wyraźnie obrażeni na nas — oznajmia jeden z posłów Konfederacji, zwracając uwagę na ostre wystąpienie Sławomira Mentzena, który zaatakował Nawrockiego oraz całą partię Kaczyńskiego. „Bronienie nieuczciwości jest sprzeczne z interesami Polski, prawicy, prawdą oraz jakimikolwiek zasadami. Z pewnością może być zgodne z interesem PiS, jednak ten interes jest całkowicie sprzeczny z dobrem Polski i prawicy” — pisał Mentzen na portalu X, komentując ujawnioną sprawę Nawrockiego.
Niektórzy zauważają, że Mentzen zakończył niepisany rozejm z Nawrockim, który nigdy de facto nie istniał. — To, co niektórzy nazywają rozejmem, jest jedynie wytworem mediów oraz ludzi z PiS. Nasza strategia nie skupiała się na Nawrockim. Liczyliśmy, że wyborcy Kaczyńskiego mogą być zniesmaczeni słabym kandydatem, co skłoni ich do głosowania na nas — zdradza poseł Konfederacji.
STRATEGIA I CZASY TRUDNE
W ostatnich tygodniach strategia ta nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Nawrocki zyskiwał w sondażach, podczas gdy Mentzen tracił. Mój rozmówca z Konfederacji unosi ramiona. — Kluczowe jest to, co teraz wydarzy się wokół Nawrockiego. To może zmienić zasady gry — ocenia.
— Scenariusz związany z mieszkaniem Nawrockiego może być destrukcyjny dla całego PiS. Dlaczego? Ponieważ uderza w seniorów, co stanowi mocną bazę wyborców tej partii. Co więcej, ta historia jest na tyle zrozumiała, że niemal każdy ją zrozumie — dodaje.
W Konfederacji panuje przekonanie, że ta sytuacja rzeczywiście może osłabić poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. — Wiele starszych osób obawia się o swoje mieszkania z różnych powodów: finansowych czy związanych z oszustwem. Tutaj mamy do czynienia z historią, która kojarzy się z oszustwami i spekulacjami. Ostatecznie kandydat PiS miał pomóc starszemu mężczyźnie, a wyszło na to, że stracił mieszkanie i musiał trafić do domu pomocy społecznej. To poważna katastrofa wizerunkowa — podkreśla poseł Konfederacji.
TAKTYKA MENTZENA
Mentzen, między wierszami i często wprost, sugeruje, że PiS powinno się wycofać Nawrockiego i postawić na niego. Twierdzi, że to on ma największe szanse na pokonanie Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze. Tę tezę powtarzał w debatach, zyskując przez to ironiczne przezwisko „katarynka”. Po aferze z Nawrockim Mentzen jeszcze bardziej chce wzmocnić tę strategię.
— Kto tak naprawdę wierzy, że Nawrocki ma jeszcze szansę na prezydenturę po tym wszystkim? — pyta jeden z konfederatów. — Nie, nie prowadzimy rozmów z PiS o wycofaniu Nawrockiego. Oni nie zamierzają z nami rozmawiać. Zasłaniają oczy przed rzeczywistością. Wie pan, co się wydarzy przez najbliższe dni kampanii? — kontynuuje poseł.
Sam sobie odpowiada: — Czeka nas brutalne grillowanie Nawrockiego. Dwie najbliższe debaty, w tym ta w Republice, będą poświęcone jego osobie. Pozostali kandydaci wykorzystają tę historię, bo jest nie do obrony. W tym czasie Trzaskowski będzie sobie wygodnie obserwował wydarzenia z popcornem w ręku.
POTENCJALNE ZMIANY W POLITYCE
Pytam, w jaki sposób Konfederacja planuje wykorzystać osłabienie Nawrockiego. — Kiedy dwóch się bije, trzeci korzysta — odpowiada.
Jednak słychać również nutę niepokoju. Konfederaci obawiają się, że skandal z Nawrockim paradoksalnie umocni obie główne partie w Polsce. — Dostrzegamy ryzyko większej polaryzacji. Jedni będą krzyczeć o obcych służbach, drudzy o złodziejach. I znów nastąpi wielka mobilizacja po stronie PiS i KO — ocenia poseł.
Co ciekawe, nie wszyscy w Konfederacji zgadzają się co do ostrego ataku na Nawrockiego w ostatnich dniach kampanii. — Decyzja o atakach na Nawrockiego oraz PiS była spokojnie przemyślana. Były głosy na rzecz czekania i pozwolenia innym na atak. Sławek nie zgodził się na to. Możecie mi wierzyć lub nie, ale on naprawdę jest ideowy. Wierzy w to, co napisał o Nawrockim. Nie kalkuluje, czy to mu politycznie się opłaci — mówi nam osoba bliska Mentzenowi.