24 grudnia to naprawdę szczególny dzień dla Adama Majewskiego, trenera reprezentacji Polski U-21. W dzieciństwie przyczynił się do ciekawych sytuacji z tym związanych. — Możliwe, że właśnie dlatego mogę mówić o sobie jako o dziecku szczęścia — żartuje szkoleniowiec w rozmowie z „Faktem”.
ŚWIĘTA PEŁNE POWODÓW DO RADOŚCI
Selekcjoner drużyny U-21 ma okazję do świętowania w trakcie świąt Bożego Narodzenia. W Wigilię nie tylko obchodzi wigilię, ale także swoje urodziny oraz imieniny. To specyficzne połączenie miało wpływ na jego wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to z każdej okazji otrzymywał osobny prezent.
— Choć teraz jestem już dorosły, zawsze cieszyłem się z tego, że mogłem liczyć na oddzielny prezent na każdą z okazji. Rano przychodził prezent na imieniny, po południu na urodziny, a wieczorem czekała gwiazdka. Tak naprawdę nigdy nie czułem się poszkodowany — zaznacza Majewski. — Najważniejsze to mieć radość z otrzymywania prezentów, prawda? — dodaje z uśmiechem.
JESTEM DZIECKIEM SZCZĘŚCIA
W nawiązaniu do swoich urodzin, trener snuje żartobliwe refleksje. — Możliwe, że narodziny w wigilię przynoszą mi szczęście, a dzięki temu udało nam się awansować na przyszłoroczne Euro U-21 — mówi, z przymrużeniem oka. Turniej odbędzie się w czerwcu na Słowacji, a Biało-Czerwoni zmierzą się z drużynami Francji, Portugalii oraz Gruzji. Majewski przyznaje, że jego zespół nie jest faworytem do awansu, choć wiele będzie zależało od atmosfery na początku turnieju. Premierowe starcie z Gruzją odbędzie się 11 czerwca w Żylinie.
ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE
Czego życzyć trenerowi na nadchodzące święta? — Najważniejsze jest zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie. To, obok rodziny, jest dla mnie fundamentalne. A reszta pójdzie już swoim torem — podkreśla szkoleniowiec.