Dzisiaj jest 20 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Nietrzeźwy kierowca uciekł przed policją, a jego trzeźwy ojciec na siedzeniu pasażera – szokująca historia z drogi!

Wczorajsze kontrole stanu trzeźwości, prowadzone przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego wrocławskiej komendy miejskiej, przyniosły oczekiwane rezultaty. Podczas jednej z nich patrol drogowy natknął się na 42-letniego kierowcę dostawczego citroena, który na widok umundurowanych policjantów postanowił dać nogi. W pojeździe podróżował ze swoim ojcem, który, mimo posiadania ważnego prawa jazdy i trzeźwości, zajmował miejsce pasażera.

Ucieczka, która nie miała sensu

Kiedy policjanci zapytali 42-latka o powód jego zachowania, mężczyzna stwierdził, że „spieszy mu się”. Okazało się jednak, że wcale nie spieszno mu było do pracy czy na ważne spotkanie, lecz do dalszego spożywania alkoholu – badanie alkomatem wykazało blisko 1,2 promila w jego organizmie. Jak można się domyślić, to pasażer przejął kluczyki od auta, a mężczyzna kontynuował swoją poranną podróż w asyście policjantów.

Niezgodność z rzeczywistością

Funkcjonariusze nie poprzestali na samym zatrzymaniu. W trakcie dalszych czynności w komisariacie, niezrównoważonemu kierowcy odebrano prawo jazdy. Teraz przed nim trudne chwile – sądowe zatargi, które mogą zakończyć się karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Sytuacja jest jak żywcem wyjęta z czarnej komedii, gdzie żart zamienia się w tragikomiczną rzeczywistość.

Pamiętajmy, że takie incydenty powinny skłaniać do refleksji. Policjanci z Wrocławia codziennie pilnują bezpieczeństwa na drogach stolicy Dolnego Śląska i okolic, a wczorajsze zatrzymanie pokazuje, że działania te powinny być kontynuowane i intensyfikowane. Nic nie stoi na przeszkodzie, by unikać pijanych kierowców – wystarczy rozsądek i odpowiedzialność.

mł. asp. Rafał Jarząb
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu.

Źródło: Polska Policja

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie