Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Białymstoku zdołał zapobiec nielegalnemu wprowadzeniu na polski rynek niemal 20 ton spleśniałej marchwi sprowadzonej z Rosji. Towary te nie miały oznaczenia kraju pochodzenia, a ich stan zdrowotny był mocno niepokojący.
Interwencja IJHARS
Główny Inspektorat poinformował, że IJHARS w Białymstoku zablokował 19 968 kg świeżej marchwi z Rosji z powodu nieprawidłowości związanych z brakiem informacji o kraju pochodzenia oraz widoczną pleśnią. To alarmujący przykład niezgodności, które mogą zagrażać bezpieczeństwu konsumentów.
Skala kontroli importu artykułów rolno-spożywczych
Nie jest to incydent odosobniony. Z danych IJHARS wynika, że pomiędzy styczniem a listopadem 2024 roku przeprowadzono intensywne kontrole importowanych artykułów rolno-spożywczych. W sumie skontrolowano blisko 70 tysięcy partii towarów, co odpowiada masie przekraczającej 1,2 miliona ton oraz 48 milionom litrów płynów, obejmujących także alkohole.
Problematyczne pochodzenie towarów
Szczególną uwagę inspektorzy zwrócili na artykuły z Ukrainy, Turcji, Rosji i Chin. W trakcie kontroli skupili się na przetworach owocowo-warzywnych, nasionach oleistych oraz świeżych owocach i warzywach. Statystyki mówią same za siebie — najwięcej trudnych do zaakceptowania transportów pochodziło z Ukrainy, gdzie do końca listopada wydano aż 161 decyzji odmownych dla 195 partii. Inne kraje, takie jak Chiny, Wielka Brytania i Serbia, również dostarczyły problematyczne partie, odpowiednio 16, 14 i 13.
Efekty kontroli
Dzięki przeprowadzonym kontrolom zablokowano w sumie 314 partii różnych produktów spożywczych, co zaowocowało wydaniem 247 decyzji zakazujących ich wprowadzenia na rynek. Co więcej, 19 partii świeżych owoców i warzyw okazało się niezgodnych z normami handlowymi Unii Europejskiej, co skutkowało 17 protokołami niezgodności i zakazem sprzedaży tych produktów w Polsce.
To wszystko pokazuje, że inspekcja żywności w Polsce podejmuje poważne kroki w celu ochrony konsumentów przed niebezpiecznymi produktami. Jeżeli potrzebny jest kolejny argument na rzecz przejrzystości w handlu artykułami rolno-spożywczymi, to właśnie te dane stanowią niepodważalny dowód na konieczność ciągłej kontroli jakości. Konsumenci mogą być spokojni, że władze robią wszystko, aby ich zdrowie było chronione.