Zamieszanie w Bielsku-Białej! Mieszkańcy tej miejscowości (woj. śląskie) wstrzymali oddech, gdy w sieci zaczęły krążyć przerażające informacje o porywaczu dzieci. Szybko rozprzestrzeniły się one w lokalnych grupach, wywołując falę niepokoju. Na szczęście, odpowiedź na te alarmujące doniesienia przyniosła policja z miejskiej komendy.
FAŁSZYWE ALARMY W STRACONCE
W ostatnich dniach w internecie zapanowała panika z powodu rzekomo poważnych zagrożeń, zwłaszcza w dzielnicy Straconka. Pojawiły się nagrania głosowe sugerujące, że w tym rejonie dochodzi do niepokojących incydentów związanych z porwaniami dzieci. Wieści te wywołały wiele emocji i szybko zaczęły krążyć wśród mieszkańców.
POLICJA REAGUJE NA PLOTKI
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku-Białej postanowili rozwiązać tę sytuację. W oficjalnym komunikacie stanowczo zdementowali te alarmujące informacje. „Otrzymaliśmy sygnały od zaniepokojonych mieszkańców, dotyczące komunikatów głosowych sugerujących, że w Bielsku-Białej, a zwłaszcza w Straconce, mogło dochodzić do porwań dzieci. Zapewniamy, że są to nieprawdziwe wiadomości. Policja działa w tej sprawie, analizując okoliczności i źródło tych niepokojących informacji, które mogą wywoływać panikę” — zaznaczyli policjanci.
POWRÓT STRACHÓW Z PRZESZŁOŚCI
Warto przypomnieć, że dwa lata temu w tej samej dzielnicy także pojawiły się podobne plotki. Mówiło się o łysym mężczyźnie, który zaczepiał uczennice pobliskiej szkoły podstawowej, proponując im cukierki. Choć sprawa wzbudziła powszechne zainteresowanie, nie doszło wtedy do zatrzymania żadnej osoby. Człowiek złowieszczy zniknął, a strach pozostał, by powrócić w jeszcze gorszej formie.
Wspomniana sytuacja idealnie pokazuje, jak szybko i niebezpiecznie mogą rozprzestrzeniać się informacje w erze mediów społecznościowych. Choć władze lokalne starają się reagować, to jednak bałagan informacyjny skutkuje poważnym niepokojem wśród mieszkańców. Czy można się spodziewać kolejnych fałszywych alarmów? Czas pokaże.
(Źródło: policja, Dziennik Zachodni)