„`html
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez brytyjską agencję YouGov, wiele osób w Europie Zachodniej oraz Stanach Zjednoczonych obawia się, że trzecia wojna światowa może wybuchnąć w ciągu najbliższych 5-10 lat. Pesymistyczne prognozy dotyczące przyszłości zaprezentował brytyjski „The Guardian”, raportując na temat nastrojów społecznych.
PRZYGOTOWANIA DO KONFLIKTU
Mark Rutte, sekretarz generalny NATO, wielokrotnie apelował do państw członkowskich sojuszu o większe przygotowanie na potencjalny konflikt z Rosją. Władze Wielkiej Brytanii podjęły kroki w celu wzmocnienia obrony, opracowując aktualizację strategii na wypadek ewentualnej wojny.
Polska wyróżnia się w NATO jako kraj z najwyższymi wydatkami na obronę, wynoszącymi 4,7 proc. PKB. Oprócz tego, dysponuje największą armią w Unii Europejskiej i inwestuje miliardy euro w nowoczesne technologie wojskowe. Coraz więcej europejskich krajów decyduje się na zwiększenie funduszy na wojsko, widząc w tym jedyny rozsądny kierunek w obliczu zagrożeń ze strony Rosji. W obawie przed kolejnym globalnym konfliktem, opartym na broni jądrowej, społeczeństwo Starego Kontynentu oraz Amerykanie przewidują, że następstwa będą jeszcze gorsze niż w czasie II wojny światowej.
PESYMIZM I OBAWY
Z badania wynika, że od 41 do 55 proc. respondentów w Europie oraz 45 proc. w USA uważa prawdopodobieństwo wybuchu nowej wojny za „wysokie” lub „dość wysokie”. Od 68 do 76 proc. osób przewiduje, że konflikt ten wiązałby się z użyciem broni nuklearnej. Ponadto, 57-73 proc. ankietowanych obawia się, że liczba ofiar przewyższy tragiczne statystyki II wojny światowej, a 25-44 proc. sądzi, że zagrożona jest niemal cała ludzkość.
Mimo tych obaw, tylko niewielka część – od 16 proc. we Włoszech do 44 proc. we Francji – jest przekonana, że ich armie mogą skutecznie zabezpieczyć kraj przed atakiem. Dla porównania, 71 proc. Amerykanów ma większe zaufanie do swoich sił zbrojnych.
ZAGROŻENIA I PRZYSZŁOŚĆ
Większość badanych w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Włoszech i Hiszpanii (od 72 do 82 proc.) wskazuje Rosję jako główne źródło zagrożenia. 69 proc. Amerykanów podziela to zdanie, a kolejną istotną kwestią jest zagrożenie ze strony islamskiego terroryzmu. W Hiszpanii, Niemczech i Francji spora część respondentów widzi również napięcia z Waszyngtonem jako poważne niebezpieczeństwo dla pokoju w Europie.
LEKCJE Z HISTORII
Respondenci odpowiadając na pytanie o kluczowe postaci II wojny światowej, ujawnili, że 40-52 proc. przypisuje USA najważniejszą rolę w pokonaniu nazistów, podczas gdy od 17 do 28 proc. wskazuje na Związek Radziecki. W Wielkiej Brytanii 41 proc. badanych uznaje swoje państwo za najważniejszego zwycięzcę, co nie jest podzielane przez Amerykanów oraz innych Europejczyków (tylko 5-11 proc.).
Większość Europejczyków (82-90 proc.) oraz Amerykanów uważa, że ważne jest, aby w szkołach nauczać o II wojnie światowej. Od 72 do 87 proc. respondentów zgadza się, że ciągłe badanie tego konfliktu ma kluczowe znaczenie. W sześciu krajach, od 31 proc. (Hiszpania) do 52 proc. (USA), zadeklarowało, że zbrodnie popełnione w Niemczech w latach 30. i 40. mogą się powtórzyć w ich krajach.
Stany Zjednoczone apelują do Rosji o zakończenie konfliktu na Ukrainie oraz podjęcie kroków w kierunku zawarcia pokoju, jednak Moskwa niezmiennie blokuje takie propozycje. Niemiecki dziennik „Bild” informuje, że w zachodnich kręgach rządowych pojawiają się wątpliwości co do możliwości Władimira Putina zakończenia wojny w obliczu wewnętrznych trudności politycznych. Więcej na ten temat można przeczytać w artykule.
„`