– Dyrektor szpitala powinien zwrócić uwagę na zachowanie swojej kadry medycznej. W trakcie rozmowy zszargano wszystkie prawa pacjenta – zauważył Andrzej Troszyński z Narodowego Funduszu Zdrowia. Jego słowa były reakcją na prowokację dziennikarską przeprowadzoną przez Polsat News w Rzeszowie, podczas której jedna z lekarek stwierdziła, że skrzywdzona kobieta „dała się zgwałcić”, a odmówiono jej legalnej aborcji.
W szokującym reportażu „Podziemie Europy”, reporter Polsat News Jacek Smaruj ujawnił funkcjonowanie aborcyjnego podziemia w Polsce, które prawdopodobnie jest największe w Europie. W działalność tę włączają się nie tylko handlarze nielegalnymi środkami poronnymi, ale także lekarze, którzy przeprowadzają zabiegi przerywania ciąży w sposób niejawny.
Prowokacja w Rzeszowie
Do lekarzy z aborcyjnego podziemia trafiają kobiety, które wcześniej spotkały się z odmową legalnej aborcji. Obowiązujące prawo dopuszcza takie działanie w dwóch sytuacjach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia lub życia matki oraz gdy jest wynikiem czynu zabronionego, w tym gwałtu.
W reportażu Smaruja ukazano prowokację dziennikarską, która miała miejsce w jednym z rzeszowskich szpitali. Region podkarpacki został wybrany nieprzypadkowo, gdyż to tzw. „czarny punkt” na aboracyjnej mapie Polski, gdzie legalne terminacje ciąży praktycznie się nie odbywają.
Błędna interpretacja rzeczywistości
Dziennikarka wcieliła się w rolę siostry kobiety, która poczęła w wyniku gwałtu. Lekarka, z którą rozmawiała, argumentowała, że „nie ma wytycznych”, „klauzula sumienia nie została jeszcze zniesiona”, a także sugerowała, że pacjentka mogła „dać się zgwałcić”. Na to interweniowała „siostra”, podkreślając, że ofiara po prostu została zgwałcona, a nie mogła się „dać zgwałcić”. Lekarka zareagowała insynuacjami o „podejrzanym towarzystwie”.
Reakcja NFZ na skandal
Andrzej Troszyński z biura prasowego NFZ skomentował zachowanie lekarki jako „bulwersujące”. Zauważył, że fundusz ma trudności w przeprowadzeniu kontroli bez stwierdzenia nieprawidłowości dotyczącej konkretnej pacjentki. Poważnym problemem jest jednak naruszenie praw pacjenta w omawianej rozmowie.
– Dyrektor szpitala powinien dokładnie przyjrzeć się swojej kadrze medycznej oraz poprawności komunikacji. W rozmowie tej naruszono prawa pacjenta, w tym prawo do godności i intymności. To sytuacja niedopuszczalna – podsumował Troszyński.
Co robić w przypadku odmowy aborcji?
Zapytany o to, co powinna zrobić kobieta odrzucona przez lekarza, Troszyński zalecił zgłoszenie skargi do dyrektora szpitala, który jest odpowiedzialny za wszystkie świadczenia w placówce. Jeśli dyrektor nie zareaguje, warto skontaktować się z oddziałem wojewódzkim NFZ lub Rzecznikiem Praw Pacjenta. – Będziemy podejmować działania kontrolne, gdy potwierdzą się nieprawidłowości, łącznie z karami finansowymi dla placówki – dodał.
Warto pamiętać, że wysokość kary zależy od wielkości kontraktu szpitala z funduszem, co może sięgać znacznych kwot. Na przykład szpital w Pabianicach został obciążony karą w wysokości 250 tys. zł za systematyczne naruszanie procedur.
Reportaż „Podziemie Europy” jest nie tylko przestrogą, ale także apelem do społeczeństwa o zwrócenie uwagi na krytyczną sytuację w kwestii praw kobiet w Polsce.
Źródło/foto: Polsat News