Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta wspierany przez PiS, wielokrotnie podkreślał, że w przypadku zwycięstwa w wyborach, zamierza wprowadzić do Konstytucji zakaz wprowadzania podatku katastralnego. Zgodnie z jego słowami, obciążyłby on właścicieli mieszkań, których posiadanie niektórzy mogą skojarzyć z luksusem. Tajemnicą Poliszynela stało się jednak, że Nawrocki i jego żona Marta są właścicielami dwóch lokali mieszkalnych, w tym jednego zakupionego od starszego mężczyzny. To odkrycie rzuca nowe światło na jego wcześniejsze obietnice.
NOWE FAKTY O MIESZKANIU W GDAŃSKU
Publikacje dotyczące transakcji, która miała miejsce w 2012 roku, ujawniają, że Nawrocki i jego małżonka nabyli 30-metrowe gdańskie mieszkanie od 80-letniego Jerzego Ż. za 220 tys. zł. Nawrocki twierdzi, że opiekował się staruszkiem, który od roku mieszka w Domu Pomocy Społecznej. Interesujący jest fakt, że o tej sytuacji szersza publiczność mogłaby nie wiedzieć, gdyby nie dziennikarskie śledztwo.
W tej sprawie pojawia się pytanie, w jakim stopniu życie prywatne kandydata kształtuje jego publiczne deklaracje. Nawrocki wyrażał swój sprzeciw wobec wprowadzenia podatku katastralnego, podkreślając, iż obawy Polaków związane z jego wprowadzeniem są powszechne. W debacie zorganizowanej przez „Super Express” stwierdził, że jako przedstawiciel zwykłych obywateli czuje ich niepokój i nie zamierza ich obciążać dodatkowym podatkiem.
CZY TO TYLKO GRZECZNA GRA?
Nie sposób zignorować, że Nawrocki złożył wcześniej deklarację o dążeniu do wprowadzenia konstytucyjnego zakazu takiego podatku. Zastanawiające jest, czy jego stanowisko wynika ze szczerych intencji, czy też jest jedynie strategią mającą na celu wyborcze zyski. W kontekście obecnej kampanii parlamentarnej, postulaty dotyczące wprowadzenia podatku katastralnego zyskują na sile, głównie dzięki Lewicy oraz minister funduszy Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz.
Dodatkowo, unijne instytucje polecają rządowi przemyślenie reformy w zakresie opodatkowania mieszkań. Mimo to, wiceminister finansów Jarosław Neneman uspokaja, że Ministerstwo Finansów nie planuje wprowadzenia takiego podatku, wskazując, że zalecenia OECD i MFW są jedynie sugestiami, które nie mają mocy prawnej.
Warto zauważyć, że Nawrocki nie jest jedynym politykiem, o którym dyskutuje się w kontekście podobnych nieruchomości. Również oświadczenia majątkowe innych kandydatów, jak Rafał Trzaskowski, wzbudzają zainteresowanie i mogą dostarczyć kolejnych informacji. Czy politycy rzeczywiście dbają o dobro obywateli, czy też grają w większą grę, która ma na celu ochronę ich własnych interesów? To pytanie pozostaje otwarte.
