Instytut Pamięci Narodowej (IPN) stanowczo zaprzecza informacjom, które łączą Karola Nawrockiego ze zdjęciem trzech mężczyzn wykonujących nazistowskie pozdrowienie. W sieci pojawiły się insynuacje, że jednym z tych mężczyzn miałby być prezes IPN. „To jest jawna manipulacja” — podkreślił rzecznik IPN, Rafał Leśkiewicz. Dodał również, że w stosunku do osób rozpowszechniających tę nieprawdziwą informację zostaną podjęte kroki prawne.
Oświadczenie IPN
Ostatnio w internecie zaczęło krążyć zdjęcie trzech hajlujących mężczyzn. Jeden z użytkowników zaproponował, że wśród nich znajduje się Karol Nawrocki. Rzecznik IPN, Rafał Leśkiewicz, wydał oświadczenie, które stanowczo odrzuca takie sugestie. „IPN informuje, że to kłamstwo” — zaznaczył, stwierdzając, że prezes nie figuruje na tym zdjęciu. Według jego słów, jednym z ukazanych mężczyzn jest Tomasz Greniuch, były pracownik IPN, z którym zakończono współpracę w 2021 roku po ujawnieniu jego kompromitujących działań z przeszłości.
Dezinformacja w sieci
Wcześniej podobne informacje zdementował Marcel Formela w mediach społecznościowych. „Osoby, które twierdzą, że na zdjęciu widać Karola Nawrockiego, powinny otrzymać pozwy. To celowe fałszerstwo” — napisał na platformie X. Rzecznik IPN stwierdził, że powielanie kłamstw to element zorganizowanej dezinformacji, mającej na celu zaszkodzenie wizerunkowi IPN oraz jego prezesa. „Nie zaakceptujemy kłamstw i manipulacji. Każde takie działanie spotka się z naszą odporną reakcją, w tym z pozwami sądowymi” — zapewnił.
Leśkiewicz podkreślił również, że IPN ma na celu tropienie zbrodni niemieckiego reżimu totalitarnego z czasów II wojny światowej i edukację społeczeństwa na temat zagrożeń płynących z ideologii nazistowskiej. „Informujemy i przestrzegamy przed tym, jak wielkim złem był niemiecki nazizm” — dodał.
Kim jest Tomasz Greniuch?
Tomasz Greniuch, wspomniany przez rzecznika, w 2020 roku został p.o. dyrektora Oddziału IPN we Wrocławiu. Zaledwie kilka lat temu media podniosły temat jego przeszłości, w tym gestów związanych z nazizmem, co zakończyło się jego rezygnacją z zajmowanego stanowiska. Na takie okoliczności nie można pozostać obojętnym, szczególnie w kontekście działalności IPN, który poszukiwanie prawdy stawia na pierwszym miejscu.