Karol Nawrocki spotkał się z mieszkańcami Nowego Sącza, podczas którego wyraził swoje uznanie dla prezydenta Andrzeja Dudy oraz ostro skrytykował Donalda Tuska. Kandydat, wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, oceniał, że premier RP oskarżał prezydenta Stanów Zjednoczonych o współpracę z Federacją Rosyjską i wykonywał nieodpowiednie gesty, które nie przystoją nikomu zajmującemu wysokie stanowiska polityczne. Jego słowa wywołały oburzenie wśród zebranych, którzy głośno skandowali „hańba, hańba!”.
Podróż po Małopolsce
W środkę tygodnia Nawrocki kontynuował swoją trasę po Małopolsce, wczesnym rankiem odwiedzając Zakopane, a następnie Szaflary i Limanową. Wieczorem natomiast wystąpił ponownie w Nowym Sączu, gdzie kontynuował krytykę opozycji, w tym Rafała Trzaskowskiego, oraz Donalda Tuska. Podkreślił, jak ważne jest, by Polska mogła odgrywać rolę lidera w relacjach Unii Europejskiej z Waszyngtonem, wskazując, że obecny premier wprowadza wstyd na scenę międzynarodową.
Mobilizacja przed wyborami
Nawrocki zwrócił uwagę, że „sprawa jest jeszcze poważniejsza”, wskazując na swojego kontrkandydata, którym określił zastępcę Donalda Tuska. W kolejnym fragmencie swojego przemówienia apelował do zebranych o mobilizację przed nadchodzącymi wyborami, wyrażając przekonanie, że z ich wsparciem ma szansę na zwycięstwo. Reakcja tłumu była entuzjastyczna, zebrani głośno skandowali jego imię, co potwierdzało ich poparcie. Polityk zaznaczył, że taka sytuacja, w której Donald Tusk byłby premierem, a Rafał Trzaskowski prezydentem, mogłaby nie zapewnić obywatelom poczucia bezpieczeństwa.
„Musimy być gotowi!”, dodał Nawrocki, na co zebrani odpowiedzieli skandując, że nie boją się Tuska. „Ja też się go nie boję, jak widać, Nowy Sącz również!”, podsumował ze stanowczością. Walka polityczna toczy się zarówno na scenie, jak i wokół niej, a takie emocjonalne wystąpienia pokazują, jak kontrowersyjne bywają poglądy liderów w obliczu zbliżających się wyborów oraz napiętej sytuacji na arenie politycznej. W tej grze nie ma miejsca na ostrożność – z pewnością nadal będziemy świadkami gorących debat i zaciętej rywalizacji między politykami.
