Dzisiaj jest 23 października 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Nauczyciele masowo odchodzą z pracy – multum powodów, dla których rezygnują z zawodu.

Coraz więcej nauczycieli decyduje się na rezygnację z pracy w coraz krótszym czasie, co jest alarmującym sygnałem dla polskiego systemu edukacji. Z niepokojem obserwujemy przypadki, gdy rekordziści opuszczają swoje stanowiska już po jednym dniu, a niektóre sytuacje wręcz przyprawiają o dreszcze, jak nauczycielka, która ulotniła się w mgnieniu oka, wysyłając maila z wypowiedzeniem 1 września. To niepokojący trend, który martwi nie tylko pedagogów, ale również całe społeczeństwo. Jak mówi Magdalena Kaszulanis z Związku Nauczycielstwa Polskiego, „to źle wróży dla naszej wspólnej przyszłości”.

STATYSTYKA NIBY NIE TAK ZŁA, ALE…

Raport fundacji Teach For Poland na temat sytuacji w polskich placówkach oświatowych ukazuje, że w roku szkolnym 2023/2024 w kraju pracowało 525 tys. nauczycieli, a w całym systemie edukacji ich liczba oscyluje wokół 736 tys. Pod względem relacji liczby nauczycieli do liczby uczniów Polska niewiele odbiega od europejskiej średniej. Jednakże to tylko pozory, bo jak podkreślają eksperci, sytuacja w różnych regionach kraju bywa diametralnie różna.

STARZEJĄCE SIĘ GRONO PEDAGOGICZNE

Fundacja zwraca uwagę, że nie jedynie liczba nauczycieli pozostawia wiele do życzenia, lecz przede wszystkim ich średni wiek. Niespełna 30 proc. nauczycieli jest poniżej 30. roku życia, co czyni Polskę jednym z krajów z najstarszym gronem pedagogicznym w Europie. W ostatnich latach do szkół wróciło setki nauczycieli w wieku 51-60 lat, ale młodzieży jest coraz mniej, co nieuchronnie wprowadza zapaść w edukacji. Jak komentuje ZNP, jeśli takie tendencje się utrzymają, Polska czeka na niepokojące konsekwencje.

CO INNE, KTO INNY?

Rezygnacje nauczycieli są na porządku dziennym. Z przerażeniem obserwujemy młodych pedagogów, którzy, zdopingowani niskimi zarobkami i rosnącym obciążeniem biurokratycznym, rezygnują z pracy po kilku dniach. „Kiedyś rezygnowali po miesiącu, teraz się zmieniają z dnia na dzień” – komentuje ZNP. Tak skrajne przypadki, jak nauczycielka, która wysłała wypowiedzenie 1 września, czy debiutant, który nie stawił się w pracy, to znak, że zawód pedagoga nie przynosi już tyle satysfakcji, co kiedyś. Dyrekcje szkół z niepokojem obserwują, jak ich etaty pozostają puste, a nowe nabory nie przynoszą efektów.

Jak mówi Ewa, nauczycielka z Warmii i Mazur, przypadek anglistki, która zrezygnowała w pierwszym dniu pracy, nie jest odosobniony. Po zderzeniu z rzeczywistością publicznej edukacji, wielu pedagogów odkrywa, że wymagania przekraczają ich wcześniejsze oczekiwania. Przerastające liczebności klas, nieznajomość nowoczesnych narzędzi, jak e-dziennik, czy biurokratyczne obciążenie mogą skutecznie zniechęcić do pracy.

PO CO NAM SZKOŁY BEZ NAUCZYCIELI?

Obserwując tę sytuację, nie sposób nie zadać pytania: co się stanie, gdy wkrótce nie będzie odpowiedniej ilości nauczycieli, by wypełnić lukę po tych, którzy odchodzą na emeryturę? To nie tylko zagrożenie dla jakości edukacji, ale również przyszłość całego społeczeństwa. Jak wspomina rzeczniczka ZNP, Magdalena Kaszulanis, „to powinno martwić nas wszystkich. Bez nauczycieli nie ma szkoły i edukacji. Musimy stworzyć takie warunki, które będą sprzyjały zatrzymaniu młodych i zdolnych nauczycieli, zamiast skazywać ich na rzucanie pracy po kilku dniach”. Szkoły potrzebują wsparcia i zmian systemowych, które przyciągną nową kadrę oraz zatrzymają tych, którzy już zainwestowali w ten zawód.

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie