Na rynku zadebiutowała książka, która rzuca nowe światło na życie Aleksandry Kwaśniewskiej, córki byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Spędzając młodzieńcze lata w Pałacu Prezydenckim, jej codzienne życie i relacje towarzyskie zyskały wyjątkowy wymiar.
KSIĄŻKA „TAJEMNICE PAŁACU PREZYDENCKIEGO”
Publikacja autorstwa Dominiki Długosz, zatytułowana „Tajemnice Pałacu Prezydenckiego”, miała premierę 12 lutego 2025 roku. Książka odkrywa kulisy funkcjonowania prestiżowego budynku, łącząc oficjalne relacje z osobistymi anegdotami. Autorka przybliża czytelnikom wiele mało znanych aspektów życia w Pałacu, w tym relacje pomiędzy prezydentami, ich rodzinami oraz pracownikami. W jednym z rozdziałów szczegółowo opisano życie Aleksandry Kwaśniewskiej, pierwszej nastolatki, która zamieszkała w tej historycznej rezydencji.
NORMALNOŚĆ W NIEZBYT NORMALNYM ŚWIECIE
Pomimo niecodziennych warunków życia, Aleksandra starała się prowadzić życie przypominające to, jakie wiodą jej rówieśnicy. Chodziła do szkoły, a jej znajomi mogli ją odwiedzać, aczkolwiek wstęp do Pałacu wymagał zgłaszania ich danych w biurze przepustek oraz poddawania kontroli bezpieczeństwa.
„W Pałacu nikt nie wiedział, jak postępować z nastolatką. Nie istniały żadne wytyczne. Ola chodziła więc do szkoły, a koledzy przychodzili do niej do domu, przy Krakowskim Przedmieściu. Nie każdy wchodzi do domu przez bramki do wykrywania metali ani nie przechodzi kontroli BOR, obok okrągłego stołu. Mimo wszystko życie towarzyskie prezydenckiej córki ponoć rozwijało się pomyślnie” — opisuje autor, przytaczając słowa byłego oficera BOR.
Aleksandra nie stroniła od rozrywek nocnych w Warszawie. W klubach towarzyszyli jej funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, którzy dbali o jej bezpieczeństwo, pozostając jednak w tle, aby nie naruszać prywatności dziewczyny. Stali w bocznych częściach klubów, by nie zostać pomylonymi z personelem, co umożliwiało jej cieszenie się czasem spędzonym z przyjaciółmi.
„Lepiej stanąć z boku pod klubem, żeby nie wyglądali na bramkarzy. Paliliśmy papierosy. Jak jeden kolega wyszedł, żeby zwymiotować, to ledwo zdążyłem uskoczyć, bo mógłby mi buty obrzygać. Dobrze, że się nie stało, bo inaczej impreza pewnie skończyłaby się dla Oli” — żartuje były oficer BOR w książce.
ANONIMOWOŚĆ I NORMALNOŚĆ
W dążeniu do zachowania anonimowości, Aleksandra często przedstawiała się jako Aleksandra B. Taki zabieg pozwalał jej na nawiązywanie relacji z nowo poznanymi osobami, które nie były świadome jej rodzicielskich powiązań.
Życie w Pałacu Prezydenckim przynosiło wiele nietypowych sytuacji, ale Aleksandra umiejętnie łączyła obowiązki wynikające ze statusu swojej rodziny z pragnieniem życia jak typowa nastolatka. Dzięki temu mogła nawiązać trwałe przyjaźnie i cieszyć się czasem młodości mimo nietypowych okoliczności związanych z jej dorastaniem.