W Gostyninie, gdzie lokalna placówka zyskała złą sławę jako „ośrodek dla bestii”, nieustannie toczy się kontrowersyjna debata na temat osób tam przetrzymywanych. Miejsce to powstało w wyniku niepokojów społecznych związanych z działalnością Mariusza Trynkiewicza, jednego z najokropniejszych przestępców w historii powojennej Polski. Choć Trynkiewicz nie przebywa już za murami tej instytucji, nadal zamieszkują ją osoby, które zakończyły już swoje kary, lecz wciąż są postrzegane jako potencjalne zagrożenie dla społeczeństwa. Ostatnio osadzeni wyrazili swoje niezadowolenie, podejmując protest głodowy, który przyciągnął uwagę naukowców, w tym prof. Monikę Płatek, znaną z obrony praw człowieka. Pomimo tymczasowego zawieszenia protestu, sytuacja w ośrodku pozostaje napięta.
Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym
Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym (KOZZD) w Gostyninie, usytuowany w województwie mazowieckim, jest instytucją, w której osadzeni są skazani za najcięższe przestępstwa, w tym te związane z przemocą seksualną. Założony w 2014 roku, ośrodek ma na celu izolację osób, które pomimo odbycia kary, nadal stanowią zagrożenie. Na mocy decyzji sądowych, do ośrodka trafiają ludzie, którzy odbyli swoje wyroki, ale nie mogą być uwolnieni ze względu na ryzyko recydywy.
Trynkiewicz i jego zbrodnie
Historia Mariusza Trynkiewicza, jednego z pierwszych osadzonych, rzuca cień na funkcjonowanie placówki. W końcu lat 80. zamordował on czterech chłopców w wieku od 10 do 14 lat w sposób szczególnie okrutny. Choć pierwotnie skazano go na karę śmierci, zmiana przepisów sprawiła, że odbył 25-letni wyrok, po którym trafił do Gostynina. Zaledwie po kilku latach znowu został skazany, tym razem za posiadanie pornografii dziecięcej. Istnieje ryzyko, że po zakończeniu kary znów znajdzie się w tym samym miejscu.
Protest w Gostyninie
Ośrodek budzi wiele emocji nie tylko wśród osadzonych, ale także w społeczeństwie. Niedawny protest grupy 41 osadzonych, który rozpoczął się 5 listopada, zwrócił uwagę na ich roszczenia dotyczące weryfikacji przepisów oraz warunków, w jakich są przetrzymywani. Protestujący czują się ignorowani przez system i domagają się sprawiedliwego rozpatrzenia swoich spraw, a ich sytuacja przypomina ówczesne trudności z podstawowymi prawami człowieka.
Stan warunków w placówce
Prof. Monika Płatek, zaangażowana w działania na rzecz reformy ośrodka, podkreśla niepokojące warunki panujące w placówce. Zwraca uwagę na problemy związane z przestrzenią, w jakiej osadzeni są zmuszeni przebywać, podkreślając, że przestrzeń przeznaczona na jedną osobę jest niewystarczająca. – Jak 82-letni mężczyzna po amputacji nogi ma dostać się na piętrowe łóżko? – pyta retorycznie. Dodatkowo, monitorowanie intymnych miejsc, takich jak toalety, oraz brak przestrzeni na relaks jeszcze bardziej potęgują uczucie izolacji i niedostatku.
Wnioski i przyszłość
Prof. Płatek zauważa, że funkcjonowanie ośrodka systematycznie narusza zasady konstytucyjne i standardy praw człowieka. Sugeruje, że obecna praktyka umieszczania osadzonych w ośrodku na podstawie przewidywanego zachowania jest co najmniej problematyczna. Wskazuje również na przypadki osób, które po opuszczeniu Gostynina żyją w społeczeństwie bez nawrócenia na przestępczość, podkreślając, że takie narracje są ignorowane w debacie publicznej.
Aktualnie protestujący zdecydowali się zawiesić strajk, a prof. Płatek planuje spotkanie z wiceministrami w Ministerstwie Sprawiedliwości, aby omówić postulaty zmian. Zarówno ministerstwo zdrowia, jak i sprawiedliwości dostrzegają konieczność wprowadzenia reform w zakresie funkcjonowania ośrodka w Gostyninie. Jest to wołanie o ludzkość w miejscu, które przez lata budziło tak wiele kontrowersji.