Wstrząsające wydarzenia miały miejsce na pokładzie samolotu linii Turkish Airlines. Pierwszy pilot prowadzący maszynę stracił w trakcie lotu przytomność i osunął się na podłogę. W obliczu tej sytuacji pozostała część załogi musiała przejąć kontrolę nad samolotem i podjąć decyzję o awaryjnym lądowaniu w Nowym Jorku. Niestety, mimo rychłego przybycia ratowników, pilot zmarł.
Tragedia w powietrzu
Według informacji przekazanych przez Turkish Airlines, incydent zdarzył się we wtorek wieczorem, tuż po starcie maszyny z Seattle. Rzecznik linii, Yahya Ustun, ogłosił w mediach społecznościowych: „Pilot naszego Airbusa A350 zasłabł podczas lotu TK204 z Seattle do Stambułu”.
Awaryjne lądowanie
W oświadczeniu skomentowano, że po nieudanych próbach udzielenia pierwszej pomocy pilotowi, załoga w porozumieniu z dwoma innymi pilotami podjęła decyzję o lądowaniu awaryjnym. Mimo to, zanim na pokład dotarli medycy, pilot niestety zmarł. Z analizy ruchu lotniczego wynika, że maszyna krążyła przez pewien czas nad Kanadą przed ostatecznym skierowaniem się do lotniska im. J.F. Kennedy’ego w Nowym Jorku.
Życie strażnika nieba
59-letni pilot był w służbie Turkish Airlines od 2007 roku i przeszedł pomyślnie ostatni test medyczny w marcu 2024 roku. „Mamy nadzieję, że Bóg będzie łaskawy dla naszego kapitana. Składamy szczere kondolencje jego rodzinie, znajomym i bliskim” – powiedział rzecznik linii.
Inny przypadek w Kalifornii
Podobne, choć zakończone szczęśliwie sytuacje również zdarzały się w przeszłości. Ostatnio w Kalifornii pilot niewielkiego samolotu stracił przytomność w trakcie lotu. Na szczęście jeden z pasażerów, wykazując się niezwykłą odwagą, przejął stery i bezpiecznie wylądował na lotnisku w Bakersfield, przy wsparciu amerykańskiego Urzędu ds. Ceł i Ochrony Granic.
Źródło/foto: Polsat News