Gmina Trzebiatów boryka się z poważnym kryzysem demograficznym. Statystyki pokazują, że od kilku lat umiera tu niemal trzykrotnie więcej osób niż rodzi się dzieci. Postanowiliśmy dowiedzieć się, co mieszkańcy sądzą o tej sytuacji. Pani Bogusława (66 l.) z głębokim zmartwieniem zauważa: „W nocy na ulicy nie spotka się żywej duszy. Tylko my, starsi, zostaliśmy. To miasto umarło”. Ekspert w tej dziedzinie, prof. Przemysław Nosal z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dostrzega w problemach Trzebiatowa szerszy, ogólnokrajowy trend.
KRYZYS DEMOGRAFICZNY W TRZEBIATOWIE
W gminie zamieszkałej przez 14 510 osób w minionym roku na świat przyszło zaledwie 70 dzieci. By sytuacja była jeszcze bardziej niepokojąca, zmarło tu 192 mieszkańców. W 2023 roku liczby te pozostają niepokojąco podobne: zarejestrowano 73 narodziny i 180 zgonów. Postanowiliśmy zasięgnąć opinii mieszkańców na temat przyczyn niskiego przyrostu naturalnego.
Alicja Bojówka, sekretarz gminy, twierdzi, że młodsze pokolenie odkłada na później decyzję o macierzyństwie, skupiając się na rozwoju osobistym. „Obawiają się również kosztów wychowania, bo wszyscy chcemy, aby nasze dzieci miały dobre życie, a to wymaga inwestycji” – dodaje. Władze gminy podejmują działania, aby stworzyć komfortowe warunki dla młodych rodzin. W tym roku rozpoczyna się budowa żłobka przeznaczonego dla 40 dzieci. Dodatkowo planowane jest wybudowanie 48 mieszkań komunalnych.
MŁODZI WYJEŻDŻAJĄ, A MIASTO WYMERA
Pomimo tych starań, w pierwszym naborze na mieszkania komunalne złożono zaledwie 19 wniosków. Mieszkańcy Trzebiatowa widzą inne powody, dla których młodzi ludzie opuszczają gminę. „Wszyscy dążą do kariery i pieniędzy, co widać na przykładzie moich córek, które wyjechały za granicę i tam zakładają rodziny” – zauważa pani Bogusława. Inna mieszkanka dodaje: „Brak atrakcyjnych możliwości spędzania czasu dla młodzieży to również duży problem. Mamy tutaj tylko stare kino, a ja sama chętnie wyszłabym na randkę z mężem”.
Pani Martyna, matka dwójki dzieci, zwraca uwagę na brak perspektyw. „Młodzi szybko wyjeżdżają, bo nie ma tu dobrze płatnych miejsc pracy” – uważa. Jej zdaniem, w pobliskich większych miastach można znaleźć więcej możliwości rozwoju. Pani Iwona z kolei zauważa, że w miasteczku brak przemysłu oraz dużych sklepów sprawia, że młodsze pokolenie szuka życia gdzie indziej.
NADZIEJA W POWRACAJĄCYCH RODZINACH
Jednak nie wszyscy mają takie zdanie. Rodzina, którą spotkaliśmy na rynku, wróciła do Trzebiatowa po 11 latach spędzonych w Niemczech. Pani Milena i pan Krzysztof, razem z trójką dzieci, postanowili na stałe osiedlić się w rodzinnych stronach. „Niski poziom wynagrodzeń i obawy dotyczące odpowiedzialności związanej z wychowaniem dzieci są dla młodych problemami” – zauważają. „Przyciągnęła nas tęsknota za rodziną i chęć prowadzenia życia w rodzinnym miasteczku. Również w kwestiach zawodowych wiążemy z tym miejscem nasze plany. Uważamy, że możemy tu żyć na satysfakcjonującym poziomie” – dodaje pan Krzysztof.
OGÓLNOPOLSKI PROBLEM
O sytuację demograficzną w Polsce zapytaliśmy prof. Przemysława Nosala. „W kraju od lat odnotowujemy ujemny przyrost naturalny, co oznacza, że więcej ludzi umiera niż się rodzi. Choć sytuacja jest skomplikowana, to nie dotyczy wszystkich krajów. W Polsce wyludniają się małe miejscowości, które nie oferują atrakcyjnych warunków życia dla młodych ludzi” – mówi. „Problem się pogłębia, ponieważ odpływ osób w wieku reprodukcyjnym skutkuje zmniejszoną liczbą urodzin, a małe miasteczka stają się nieatrakcyjne dla młodych pokoleń. Wzrost atrakcyjności tych gmin mógłby przyczynić się do poprawy sytuacji demograficznej” – dodaje ekspert.