Muńka Staszczyka, lidera zespołu T.Love, można określić mianem żywej legendy polskiej muzyki rockowej. W ostatnim odcinku podcastu „Rachunek Sumienia” muzyk opowiedział o trudnych momentach w swoim życiu, w tym dramatycznym wylewie krwotocznym. Przekazał, że zawdzięcza swoje życie Bogu, opatrzności i lekarzom, którzy uratowali go w Londynie oraz Warszawie. Jak sam twierdzi, był w sytuacji granicznej, z której udało mu się wrócić do normalności.
OD LEGENDY DO DZIADEK
Muzyk z radością podkreśla, że w jego życiu wszystko układa się dobrze. „Zostałem dziadkiem, mam przepiękną wnuczkę, Romę, a dzieci mieszkają blisko nas. Możemy się spotykać na obiady” – mówi. Jego zespół obchodzi 42. rocznicę działalności i już wkrótce będzie miał na koncie prawie 20 płyt. „Kiedy zaczynaliśmy w stanie wojennym, byliśmy na kompletnym undergroundzie, a teraz jesteśmy klasyką. To niesamowite, jak daleko zaszliśmy” – dodaje Staszczyk.
SPOJRZENIE W PRZESZŁOŚĆ
Muzyka T.Love przez lata osiągnęła wielki sukces, a każdy, kto choć raz zetknął się z ich twórczością, zapewne zna przynajmniej jeden z ich hitów. Muzyk przyznaje, że kiedyś 60 lat wydawało mu się starością, a teraz z pokorą podchodzi do tematu wieku. „Marek Niedźwiecki mówił mi, żebym się bawili po pięćdziesiątce, bo perspektywa się zmienia, i miał rację” – wspomina.
ŻYCIE PO CHOROBIE
Staszczyk nie ukrywa, że po przeżyciach związanych z wylewem zyskał nową perspektywę. Przyznaje, że mimo strachu przed śmiercią nauczył się doceniać życie. „Życie to rzeka, a ja starałem się nie opluwać przeszłości. Mam to, co chciałem, ale bycie artystą wiąże się z wieloma pokusami” – mówi. I choć przeszedł przez wiele trudnych chwil, jego miłość do muzyki i ludzi pozostała niezmienna.
KULTURA I DUCHOWOŚĆ
Muzyk, który od lat zmaga się z wewnętrznymi wątpliwościami, nawiązuje również do swojej duchowości. „Kocham siebie w sposób bardziej świadomy i miłosierny. Nigdy nie oddaliłem się od Boga, ale w pewnych momentach musiałem na nowo odnaleźć swój stosunek do wiary” – przyznaje. Jego historia pokazuje, że każdy człowiek przeżywa kryzysy, a najważniejsze jest to, jak radzi sobie z przeciwnościami losu.
Muńka Staszczyka można opisać jako artystę, który nie tylko podoba się publiczności, ale także potrafi dzielić się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami życiowymi. Pomimo trudnych momentów, pozostaje pełen optymizmu i pasji do życia oraz muzyki, co czyni go jednym z najbardziej autentycznych głosów polskiej sceny muzycznej.